Tak się zachłysnęłam odżywczą maseczką cynamonową tej firmy, że bez zastanowienia postanowiłam wypróbować kolejne, jakie tylko wpadną mi w ręce. I kupiłam następną z kolekcji, tym razem relaksująco-łagodzącą z wyciągiem z lawendy.
Maseczka miała, jak sama nazwa wskazuje, relaksować, łagodzić podrażnienia i stany alergiczne, zmniejszać wrażliwość skóry, a dzięki wyciągowi z lawendy wzmacniać, uspokajać i regenerować cerę. Opakowanie to saszetka o pojemności 10 ml. Maseczka ma blado-różowy kolor i w miarę lekką konsystencję. Rozprowadza się bez najmniejszego problemu. Należy ją usunąć po 20 minutach.
Ja jednak już po nałożeniu wiedziałam, że to nie jest maseczka dla mnie. Według informacji na opakowaniu, niepowtarzalny zapach ma poprawiać nastrój. No cóż... Czułam się niepowtarzalnie niczym lawendowa zawieszka na mole. Zapach mnie dosłownie powalił... bólem głowy.
Ukojenia podrażnień i uspokojenia cery też nie zauważyłam, a wręcz przeciwnie, na twarzy po użyciu tej maseczki wyskoczyły mi czerwone plamki oraz wyszły na światło dzienne pęknięte gdzie niegdzie naczynka. Nie wiem też czy fakt, że pod dotykiem palca maseczka rolowała się w kilka chwil po nałożeniu, jest czymś normalnym. Według mnie nie. Odniosłam wrażenie, że moja cera po prostu wcale nie przejawiała ochoty na bliższy, lawendowy kontakt.
Po 20 minutach zmyłam pozostałości wacikiem nasączonym tonikiem, bo użycie zwykłej chusteczki higienicznej, tak jak sugeruje producent, było mało efektywne. I cóż. Podrażniona, zaczerwieniona buzia, bez najmniejszego śladu ukojenia i relaksu to nie było to, czego się spodziewałam.
Lawendzie w tym wydaniu mówię zdecydowanie nie.
Producent | Efektima |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |