Każdy chyba czasem czuje zazdrość, gdy w publicznej toalecie widzi kobietę poprawiająca makijaż i oglądającą się w lusterku swojego drogiego i luksusowego pudru. Wiadomo, zazdrość to nieładne uczucie, jednak nic nie poradzimy na to, że też chcielibyśmy taki mieć, a zwyczajnie nas nie stać.
O staniu się właścicielką tego pudru Clinique marzyłam od dawna. Czekałam tylko na jakiś większy przypływ gotówki, aby natychmiast wybrać się do Sephory. Wreszcie się doczekałam i stałam się szczęśliwą posiadaczką tego kosmetyku.
Puder ten przeznaczony jest do skóry normalnej ze skłonnością do przetłuszczania się oraz tłustej. Jest beztłuszczowy, matuje i zatyka kolor. Osobiście jestem posiadaczką raczej cery normalnej z tendencją do przesuszania, ale zauważyłam, że gdy używam zwykłego pudru, moja twarz świeci, więc postanowiłam zaopatrzyć się w matujący.
Produkt ten mieści się w bardzo eleganckim, zielonym opakowaniu z napisem Clinique, który jest jednocześnie otwierającym wieczko zatrzaskiem. W środku mieści się puder z gąbeczką oraz lusterko, pozwalające poprawić makijaż w dowolnym miejscu.
A jak jest z działaniem? Otóż na pewno nie ma się do czego przyczepić. Puder nakłada się z łatwością, dołączona gąbeczka jest wygodna w użyciu. Po aplikacji twarz jest idealnie matowa, wygląda świeżo i naturalnie. Trochę się bałam, że puder może wysuszać skórę, ale nic z tych rzeczy. Nie powoduje on też powstawania zaskórników. Doskonale dopasowuje się do podkładu (używam podkładu tej samej firmy). Razem tworzą delikatny, subtelny i naturalny makijaż, który w zasadzie nie wymaga poprawek w ciągu dnia.
Firma Clinique produkuje kosmetyki bezzapachowe i hypoalergiczne.
Jeśli tylko macie pieniądze - naprawdę polecam. To kosmetyk w pełni wart tej kwoty. Ja na pewno zakupię go ponownie.
Producent | Clinique |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry prasowane |
Przybliżona cena | 105.00 PLN |