Zawsze byłam z łże-singlami
Zawsze byłam z łże-singlami! Jakby wyczuwali mnie węchem! Mieli dziewczyny w innym mieście albo dwie ulice dalej. Mieli żony i dzieci, „nie zdążyli” jeszcze się rozwieść i „zapomnieli” mi o tym powiedzieć. Potrzebowali przyjaciela, kochanki, na jeden wieczór, na kilka wieczorów, na długie miesiące życia w kłamstwie. Płakałam, zrywałam, ufałam znowu. Przez 10 lat szukania „prawdziwej” miłości nauczyłam się, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko ze światem, pełnym łże-singli, traktowanych z pobłażliwą wyrozumiałością i badanych naukowo. CZYTAJ WIĘCEJ