Lewis Hamilton zrobił szampański prysznic hostessie. Czy to był seksizm?
EWA ORACZ • dawno temuPo Grand Prix Chin Lewis Hamilton cieszył się entuzjastycznie z wygranej, czego dał wyraz zwyczajowo już oblewając szampanem. Głośno zrobiło się jednak, bo tym razem oblał stojącą obok niego hostessę. Taki wyczyn to gratka dla fotoreporterów. W mgnieniu oka w sieci znalazły się zdjęcia zadowolonego Brytyjczyka, który leje szampanem w twarz zaskoczonej dziewczyny. Seksizm?
Po Grand Prix Chin Lewis Hamilton cieszył się entuzjastycznie z wygranej, czego dał wyraz zwyczajowo już oblewając szampanem. Głośno zrobiło się jednak, bo tym razem oblał stojącą obok niego hostessę. Taki wyczyn to gratka dla fotoreporterów. W mgnieniu oka w sieci znalazły się zdjęcia zadowolonego Brytyjczyka, który leje szampanem w twarz zaskoczonej dziewczyny. Seksizm?
Odezwały się organizacje walczące z seksizmem w mediach. Roz Hardie szefowa Object, organizacji zajmującej się walką z seksualizacją reklam i dyskryminacją płciową w mediach, ostro skrytykowała Hamiltona:
— Fotografie pokazują, że szampan skierowany jest specjalnie na jej twarz, a dla wielu ludzi przesłanie tego obrazka jest oczywiste. To była trudna sytuacja dla dziewczyny, bo na pewno nie miała ona wyboru i musiała tam zostać.
Jakie jest przesłanie tego obrazka? Zdaniem Roz Hardie nie ma wątpliwości, że niefortunny gest to nawiązanie do męskiego wytrysku na twarz kobiety. A ja mam wątpliwości. Próbuję sobie wyobrazić, jakie to uczucie gdy staje się na podium wygrywając wyścig. Co zrobić z entuzjazmem, który się pojawia w takiej chwili? Jedni skaczą, inni krzyczą, jeszcze inni ściskają wszystkich wokoło. Sposobów jest tyle, ilu wygrywających. Jedno jest pewne, że to wyjątkowa chwila, w której trzeba sobie poradzić z ogromną radością i rozpierającą energią. Tak to sobie wyobrażam, może błędnie. Wszyscy się chyba jednak ze mną zgodzą, że oblewaniem szampanem widzów w zasięgu tego płynu, jest starym zwyczajem przy wręczaniu nagród na wyścigach.
Nie próbuję usprawiedliwiać tego, co zrobił Hamilton. Nie chcę jednak, żeby do tego gestu została dopisana sztuczna ideologia, która może zaszkodzić kobietom. W jaki sposób? Nie dopatrujmy się w każdym chamstwie seksizmu. Możemy w ten sposób uniewrażliwić się na rzeczywiste przypadki dyskryminacji ze względu na płeć. Może też tak się stać, że wszyscy będą mieli dosyć feministek, które wszędzie węszą seksizm. A szczególnie groźne jest to tam, gdzie i tak większość społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia o co chodzi feministkom, bo im się nie chce tego sprawdzić.
Hamilton zachował się jak cymbał. Cymbał, który właśnie wygrał wyścig i ma braki w kulturze. Nie sądzę jednak, że jego zachowanie miało znamiona seksizmu. Tym bardziej, że szampan trafił nie tylko w dziewczynę, ale także samego gwiazdora i raczej nie wkurzał się, że został potraktowany jak baba, w tym wypadku hostessa. Przekroczył granice dobrego smaku i mówiąc trywialnie przegiął. Jednak przez ten gest nie wiemy, jaki jest stosunek kierowcy Mercedesa do kobiet. Wie to jedynie on sam.
Nie mogę pozostać obojętna wobec dziewczyny. Przeżycie, które ma na koncie jest bardzo nieprzyjemne i upokarzające. Tak przypuszczam, bo kilka zdjęć nie może oddać całej sytuacji. Nie wiadomo, co było chwilę przed tym fatalnym prysznicem i chwilę po. Obrazem wyrywkowym bardzo łatwo jest manipulować. Zdjęcia, które trafiły do sieci, zostały wybrane w celu wywołania konkretnej reakcji, jaką jest zwiększenie oglądalności.
Nie zapominajmy o tym.
Osobiście ubolewam nad tym, że istniej taki zawód jak hostessa, jakkolwiek zdarzyło mi się kiedyś pracować na takim stanowisku, wieki temu. Dla mnie był to szybki zarobek i nikt mnie nie klepał po tyłku, bo byłam śnieżynką z cukierkami. Choć jedno drugiego nie wyklucza. Wracając do takiej pracy. To oczywiste, że hostessa jest przedmiotem, ma ładnie wyglądać i spełnić określoną funkcję. Otwierać drzwi samochodu, podać szampana albo częstować koreczkami serowymi. Najważniejsze z tego wszystkiego jednak jest to, że ma być młoda i atrakcyjna. To najistotniejsze kryterium, z tego powodu hostessami nie są mężczyźni i kobiety po czterdziestce. Choć zapewne kilka wyjątków znalazłoby się, gdyby poszukać.
Żałuję, że dziewczyna ze zdjęć nie odwinęła się prawym sierpowym pozbawiając gwiazdę uzębienia. Albo mniej drastycznie, że nie wyrwała mu szampana i się nie zrewanżowała, to by rozwiązało całą sprawę. Wiemy jednak, że nie mogła. Być może te zawody to była jedna z nielicznych okazji na dobry zarobek, może to duży krok w jej karierze, a może bała się, że straci pracę. Niezależnie od tego, dziewczyny nie powinny być ozdobami na zawodach sportowych i supermarketowych promocjach przyprawy do mielonych. Gdyby to starszy pan podawał szampana Hamiltonowi i został oblany, nie byłoby wątpliwości, że to wyraz radości z wygranej. A tego, czy w takim przypadku zwycięzca Grand Prix też opryskałby personel, nie dowiemy się nigdy. Z drugiej strony, można było się spodziewać szampańskiego deszczu w takich okolicznościach, jedynie wylewanie szampana prosto w twarz jest tu zaskakujące i świadczy o braku klasy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze