Jak oszczędzać w kryzysie?
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuChociaż ministrami finansów zostają najczęściej mężczyźni, w domu to kobiety rządzą budżetem. W czasach kryzysu, kiedy o podwyżkach i awansach większość z nas może zapomnieć, żeby zyskać dodatkowe pieniądze, warto poznać tajniki oszczędzania. „Pieniądze szczęścia nie dają” mówi znane wszystkim przysłowie. Bez nich jednak nie sposób żyć. Jeśli nie możemy więcej zarobić, zawsze możemy zaoszczędzić.
Niejedna z kobiet powie, że racjonalnie gospodaruje domowym budżetem, nie kupuje drogich ciuchów i kosmetyków. O oszczędzaniu nie ma jednak mowy, z prostego powodu, jakim jest brak nadwyżki finansowej. Rodzina przecież musi mieć zapewnione wyżywienie, odzież, a czasami i rozrywkę. W oszczędzaniu nie chodzi o to, żeby nie było obiadu na stole, bo mama postanowiła odkładać, ani o to, żebyśmy stali się skąpcami. Wystarczy poznać kilka prostych zasad planowania i kontrolowania wydatków, żeby w portfelu zostało kilkadziesiąt, czy kilkaset złotych miesięcznie.
Zrób bilans wydatków
Wiele osób unika planowania wydatków, należy jednak pamiętać, że według ekonomistów, jest to jedno z najważniejszych narzędzi w oszczędzaniu. Trudno bowiem zacząć odkładanie pieniędzy, jeśli nie wiemy, na co i jakie kwoty wydajemy. Zacznij wiec od spisania wszystkich miesięcznych dochodów. Zanotuj nawet najmniejszy wydatek. Gromadź paragony i rachunki, żeby wiedzieć, na co idą pieniądze. Kiedy zapiszemy każdy kupiony przedmiot, zobaczymy też, które z nich były zbyteczne: bluzka w bardzo promocyjnej cenie, ale kolorze, którego nigdy nie włożysz, a może kolorowy magazyn, z którego przeczytałaś jeden tekst, zanim wylądował w pojemniku z makulaturą.
Uwaga promocje
To właśnie podczas promocji i sezonowych obniżek cen kupujemy najwięcej niepotrzebnych rzeczy. Pamiętaj, że sklepy to nie instytucje dobroczynne i nie rozdają nic za darmo. Jeśli organizują wyprzedaże typu dwa szampony w cenie jednego, to może okazać się, że jest krótka data ważności, więc i tak nie zdążysz ich zużyć. Jeśli nie możesz się powstrzymać przed „super” okazją, zorientuj się chociaż, czy istnieje możliwość, żeby potem zwrócić zakupiony towar.
Nie kupuj na zapas
Czasami myślisz: Teraz co prawda nie mam do czego włożyć bluzeczki w super cenie, ale może w przyszłości coś się znajdzie. Albo: Ładne i w dobrej cenie spodnie są nieco ciasne, ale kupię, bo przecież planuję schudnąć. W ten sposób zapychasz szafy, piwnice i pawlacze niepotrzebnymi rzeczami, których nigdy nie miałaś na sobie, ale musiałaś za nie zapłacić. Warto też pamiętać, że dzieci rosną i syn nie potrzebuje dwóch takich samych koszulek w promocyjnej cenie, bo za rok i tak już ich nie włoży. Kupuj więc rzeczy, które są dopasowane do figury i wiesz, że będziesz je nosiła.
Zrób listę zakupów
I postaraj się jej trzymać. Sklepy kuszą „wyjątkowymi” promocjami, a ty zamiast kilku mandarynek, kupujesz promocyjne dwa kilogramy, z czego kilogram wyrzucasz, bo w twojej rodzinie tylko ty lubisz te owoce. Jeśli czegoś nie ma na liście zakupów, to znaczy, że tego nie potrzebujesz. W razie wątpliwości odłóż rzecz na półkę, pomyśl i najwyżej wróć po nią pod koniec zakupów.
Zaplanuj dzień na zakupy
Nie chodź się po sklepach na zasadzie, zajrzę tylko na chwilę, bo mam wolne kilka minut. Pamiętaj, że im mniej czasu spędzisz w supermarketach, tym mniej wydasz pieniędzy, ale za to będziesz miała go więcej dla najbliższych.
Emocje rozładuj na siłowni
Szef potraktował cię niesprawiedliwie, a do tego znowu pokłóciłaś się z mężem, więc po pracy robisz rundkę po sklepach. Wydaje ci się, że w tej nowej bluzce będziesz szczęśliwa. Dopiero w domu okazuje się, że ten fason do ciebie nie pasuje. To właśnie pod wpływem emocji kupujemy wiele zbytecznych rzeczy.
Pomyśl, czego potrzebujesz
Często też fundujemy sobie drogie przedmioty, z których korzystamy rzadko. Wybieramy telefon z wieloma funkcjami, ale używamy go tylko do rozmów i wysyłania SMS-ów. Aparat fotograficzny, radio i inne funkcje za które zapłaciliśmy, nie są nam potrzebne. Syn chce mieć komputer, ale używa go tylko do gier, może więc nie musi mieć drogiego sprzętu z wieloma dodatkami, ale najprostszą jego wersję. Kupno skomplikowanego urządzenia tylko wtedy ma sens, jeśli jego użytkownik w pełni z niego korzysta.
Pomyśl, jak długo musisz pracować na daną rzecz
Policz ile zarabiasz w godzinę, dziennie i tygodniowo. Może się okazać, że na przyciasne spodnie musisz pracować cały dzień. A na rower, który trzy razy do roku wyciągasz z piwnicy cały tydzień. Czy są warte twojego wysiłku?
Bądź ekologiczna
To się opłaca. W większości domów wszystkie kontakty elektryczne są zajęte, chociaż działa tylko lodówka. Ładowarka od telefonu, telewizor w pokoju i suszarka w łazience, nawet jeśli nie są używane, ale włączone do kontaktu, to wciąż pobierają prąd. Pilnując wyciągania wtyczek urządzeń, z których nie korzystamy, możemy zaoszczędzić nawet 50 złotych rocznie na każdym z nich. Przy niewielkim wysiłku zostanie nam w portfelu kilkaset złotych rocznie. W kuchni i łazience warto też krany wyposażyć w końcówki, które pozwolą zaoszczędzić wodę nawet o połowę, a w ubikacji wstawić dwuzakresowe spłuczki.
Posiadaj oszczędności
Wiele kobiet powie, że nie ma możliwości oszczędzania, bo ledwo starcza im od pierwszego do pierwszego. Tymczasem warto założyć konto oszczędnościowe i odkładać nawet niewielkie sumy. Niech to będzie 50 — 100 złotych miesięcznie. Łatwiej oszczędzać, kiedy mamy marzenia do zrealizowania i odkładamy na podróż do Afryki, albo lepszy samochód czy nowe meble. Rezerwa finansowa daje też poczucie bezpieczeństwa, że kiedy znajdziesz się w nagłej sytuacji, to masz pieniądze, które pozwolą ją przetrwać.
Płać rachunki i raty kredytów w terminie
W innym wypadku zapłacisz za upomnienia i odsetki. Zorientuj się, ile kosztuje cię utrzymanie konta i wykonywanie przelewów, zastanów się, czy nie możesz zmienić banku na tańszy. Przyjrzyj się swoim kartom kredytowym, nawet jeśli z nich nie korzystasz, możesz płacić za ich posiadanie. Jeśli musisz wziąć kredyt, dobrze policz jaką kwotę potrzebujesz. Nie zaciągaj większego, niż trzeba. Pamiętaj, że potem musisz go spłacić z odsetkami. Dobrze przeczytaj umowę, bo może się okazać, że oprocentowanie wynosi 30 proc. w skali roku, a nie 10 jak bank obiecywał w reklamie.
W domowe oszczędzanie włącz swoją rodzinę
Niech wszyscy pamiętają o niewyłączonych zbędnych żarówkach, czy niekupowaniu niepotrzebnych drobiazgów. A za zaoszczędzone pieniądze będziecie mogli razem pojechać na wakacje.
Więcej o sztuce oszczędzana na stronie www.jak-oszczedzac.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze