Mama coś knuje!
CEGŁA • dawno temuMam 16 lat. Moja mama zmieniła się w stosunku do mnie kilka miesięcy temu. Zaczęła najpierw szczebiotać, przymilać się, potem na odwrót – przeprowadzać ze mną jakieś pożal się Boże poważne rozmowy o tym, że jestem prawie dorosła. I tak na zmianę to trwało, bez cienia konkretów. Jeśli ma nie wiem jak wielki sekret, powinna mi go zdradzić, ja mówię jej o wszystkim, co jest ważne. Uważam, że jej podejście jest dziecinne.
Kochana Cegło!
Mam 16 lat. Moja mama zmieniła się w stosunku do mnie kilka miesięcy temu. Zaczęła najpierw szczebiotać, przymilać się, potem na odwrót – przeprowadzać ze mną jakieś pożal się Boże poważne rozmowy o tym, że jestem prawie dorosła. I tak na zmianę to trwało, bez cienia konkretów.
Byłam w szoku, kiedy spytała, czy chciałabym prawko i używane auto. Po pierwsze, mama wie, że ciocia Halinka, jej siostra, już wiele razy chciała dać mi w lesie pojeździć, a ja panikowałam. Nie nadaję się do tego. Może jakoś po maturze, na studiach będę mniej spięta. Może będzie mi zależeć. Na razie samochód to dla mnie szpan, śmierdzący złom i skarbonka. Po drugie, przy okazji – skąd u nas kasa na samochód, nawet używany? Ja jeszcze nie zarabiam, a do szkoły jadę rowerem 4 minuty.
Wiedziałam, że nie chodzi o seks w tych rozmowach o dorosłości, bo normalnie o tym mówimy od kilku lat. Mama zna Jaśka, mojego chłopaka, w zeszłym roku nawet często wypuszczaliśmy się we troje w miasto do kina lub na pizzę, teraz rzadziej. Mama pracuje jak dawniej, ale jest bardziej zmęczona, zabiegana. O awansie nic nie wiem, o większych pieniądzach też nie. Wydaje mi się, że może trochę mama zeszczuplała, nie wiem, czy wygląda lepiej, na pewno kupuje ładniejsze ubrania.
Przestraszyłam się na dobre, kiedy zaczęła coś napomykać o wyjeździe na jakiś czas – czy ja czułabym się na siłach zostać na trochę w domu sama. Mama mnie zna, wie, że jestem samodzielna, sama mnie tego nauczyła, mamy do siebie zaufanie, więc dziwne były dla mnie nagle takie podchody. Zaczęłam niestety grzebać w rzeczach mamy, wymyśliłam sobie, że może ona jest śmiertelnie chora i idzie na operację do szpitala, ale nie chce mnie martwić, tylko to ukryć. Upewniłam się jeszcze bardziej, kiedy w czerwcu chciała mnie wypchnąć z ciocią na wyjazd na całe lato. Na szczęście nic z tego nie wyszło, bo ja odmówiłam – uważam, że mam prawo – powiedziałam, że mam inne plany na lato, a na dodatek mama z ciocią się przy tej okazji pokłóciły. Halinka była wtedy u nas w domu i kiedy ja zaczęłam swoje wykręty, powiedziała do mamy trochę zagniewana: no jak to, to jeszcze nic jej nie powiedziałaś?!
O czym? – zapytałam mamę. Mama się obraziła, wykrzyczała cioci, że to jej sprawa i sama zdecyduje, a ciocia wyszła. No i mama nie ma jak pozbyć się mnie z domu na całe wakacje, chyba jest zła, że jej plan runął. Nadal myślę o tej chorobie, ale już mniej. Niczego na dowód nie znalazłam i cieszę się. Mama generalnie unika mnie i moich pytań, raz tylko powiedziała, że chciała mi zrobić niespodziankę i potraktować jak dorosłą osobę, ale widocznie się pomyliła i jestem za młoda. Podobno zadaję za dużo pytań i to ciocia Halinka mnie podpuszcza, a ja się daję i jestem nielojalna…
Uważam, że właśnie podejście mamy jest dziecinne. Jeśli ma nie wiem jak wielki sekret, powinna mi go zdradzić, ja mówię jej o wszystkim, co jest ważne. Wygrała na loterii i chce nam kupić dom z basenem? A może będę mieć rodzeństwo? Wiem, że chodziła na randki ze swoim lektorem hiszpańskiego, potem jakoś rzadziej o nim mówiła, a ostatnio wcale… Nigdy nie poznałam go osobiście. A może ma już całkiem nowego faceta? Po co kryć się z tym, przecież jej go nie zjem. Mama Jaśka też wyszła drugi raz za mąż, Jasiek ma fajnego młodszego brata. Na początku to ojczyma za bardzo nie kochał, ale dziś są prawie jak koledzy. W każdym razie jego mama od samego początku niczego przed nim nie ukrywała, a miał dopiero 11 lat.
Może być tak, że stosunki z mamą popsują mi się jeszcze zanim się dowiem, o co chodzi. I tak już prawie nie rozmawiamy, a za 2 tygodnie jadę na obóz ze szkoły…
Mika
***
Kochana Miko!
Ponieważ wielką wygraną w lotto naprawdę trudno zataić, sądzę, że wersja z nowym partnerem życiowym jest więcej niż prawdopodobna i tego należy się trzymać z braku innych danych.
Myślę, że mama jest bardzo dumna z Twojej samodzielności, dojrzałości i z tego, co Was łączy. Ale chyba nie postrzega kwestii ponownego ułożenia sobie życia na takim luzie, z jakim Ty o tym piszesz. Dla Twojej mamy najważniejsza jest ochrona Twojej wrażliwości, Twoich uczuć i Twojego dobra, co przy nowym układzie rodzinnym jest zawsze wielką niewiadomą.
Nie napisałaś, czy rodzice się rozwiedli, czy tato zmarł, jak Go wspominasz, jaki miałaś z Nim układ – czy w ogóle jakiś? Potocznie mówiąc, ludzie nie pingwiny i Twoja mama, w przeciwieństwie do mamy Jasia, może być w takich decyzjach mniej spontaniczna, bardziej przestraszona ewentualnymi konsekwencjami i przede wszystkim – Twoją reakcją. Oczywiście, to piękne, że pragniesz Jej szczęścia i dajesz na to pełne przyzwolenie, tylko… czy Ona o tym wie? Może z jakichś powodów boi się naruszyć lub zniszczyć Waszą więź, poświęcić ją dla swojego życia osobistego. Nie bez powodu nie przedstawiła Ci mężczyzny, o którym wspominasz. Nie wiadomo, jaki powstał tam problem. A jeśli np. szło o cudzoziemca i o wyjazd za granicę? Czułej, pozbawionej egoizmu matce nie jest łatwo zakomunikować nastolatce o tego typu planach, w obawie o jej kruche emocje.
Powiem więcej: może to być nadal ten sam partner – i narastający problem, narastający zwłaszcza w odczuciu Twojej mamy. Powinnaś, nieco odwracając role, zastanowić się, czy mogłabyś Jej jakoś tę sytuację ułatwić. Zachęcić Ją do zwierzeń. Oczywiście nie naciskiem i zamęczaniem pytaniami wprost, skoro już wiesz, że to nie skutkuje.
Mam taką propozycję, która pomoże również Tobie. Pomyśl sobie, co chciałabyś robić za pięć lat, w jakim punkcie i miejscu się znajdować. Zrób listę. Jeżeli studia, to jaki kierunek? Płatne czy nie? Rozważałaś szybkie znalezienie pracy, wyprowadzenie się od mamy, wyjazd do innego miasta? Czy wolisz z Nią zostać jak najdłużej? A może snujecie już jakieś wspólne plany z Jaśkiem? Nawet jeśli się wahasz i rozważasz wiele opcji, zanotuj je wszystkie. Od Ciebie zależy, czy zmiany w Twoim życiu będą następowały łagodnie czy skokowo. Te drugie zawsze stanowią dla rodziców zaskoczenie. Dlatego warto dyskutować o swoich marzeniach, dzielić się nimi zawczasu.
I taką próbę właśnie Ci doradzam. Stwórz fajną atmosferę i doprowadź do rozmowy z mamą o sobie. O tym, czego Ty chcesz lub co Ci się wydaje. Lato sprzyja takim dywagacjom, zawsze łatwiej wygospodarować czas na miłą domową kolację przy świecach i chwilę szczerości. Myślę, że Twoje otwarcie się przed mamą zachęci Ją do wzajemności. Będzie mogła porównać swój „sekret” z Twoimi oczekiwaniami i uczuciami. Być może wyczuje ten niezbyt wyrafinowany podstęp, ale na pewno go doceni, jako najprawdziwszy dowód na to, że jesteś partnerką, przyjaciółką i zasługujesz na to, by Ci się zwierzyła. Grunt, żeby zadziałał. Możesz również bardzo delikatnie wybadać, dlaczego mama nie spotyka się z siostrą – może dałoby się to przy okazji załagodzić?
Mama jest wciąż młodą kobietą, odpowiedzialną za Ciebie, ale wolną. Może zacząć życie od nowa, pod warunkiem, że uwierzy, iż Ty jesteś na to gotowa. Samotni rodzice niezwykle często żyją do ostatniej chwili w przekonaniu, że muszą wychowywać „dziecko” i nie wolno im myśleć o sobie. Potem nagle dziecko odchodzi w swój świat – i tak być powinno, to naturalne. Ale znika cały sens życia, zbudowany na jednym elemencie.
Nie jest takie ważne, czy mama myśli o wyjściu za mąż, otwarciu własnej firmy, wyprowadzce na wieś – czy też o wszystkim naraz. Ważne, żebyście przed Twoim wyjazdem miały obie jasność sytuacji.
Życzę Ci jak najlepszych nowin i cudownych wakacji!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze