Złośliwość czy choroba?
CEGŁA • dawno temuCzy syn może wejść ze mną w konflikt pokoleniowy bez konfliktu – tak cichcem, bez żadnej kłótni? Nie rozumiem jego zachowania. Wiem od znajomych, że z 15-latkami bywa różnie. Tej jesieni coś się z nim stało, nie wiem, czy to próba powiedzenia mi czegoś "na około", czy jakieś zaburzenia chorobowe. Olaf zatracił poczucie rzeczywistości, jakby miał zaniki pamięci, czy celowo zostawiał po sobie ślady. Nie wiem, jak rozmawiać z dzieckiem, które powtarza, że wszystko jest w porządku. A może to są narkotyki lub jakaś choroba mózgu?
Droga Cegło!
Czy syn może wejść ze mną w konflikt pokoleniowy bez konfliktu – tak cichcem, bez żadnej kłótni? Nie rozumiem jego zachowania w tym roku szkolnym.
Wiem od znajomych, że z 15-latkami bywa różnie. Mój Olaf dobrze się uczy, a raczej: uczył, i koncentrował przeważnie na sporcie – jest (był?) zapalonym wodniakiem, wszystko, co z wodą związane, kochał i uprawiał.
Poza sportem nigdy nie był przesadnie aktywny towarzysko, raczej książki niż imprezy, raczej zabawy z psem niż bywanie z kolegami poza domem.
Tej jesieni coś się z nim stało, nie wiem, czy to próba powiedzenia mi czegoś "na około", czy jakieś zaburzenia chorobowe. Mąż uważa, że przesadzam, że młodzież jest teraz zbyt wcześnie obciążona wielkimi obowiązkami na przyszłość i to takie jego odreagowanie, trzeba dać mu czas… Ja się jednak martwię.
Olaf zatracił jakieś poczucie otaczającej rzeczywistości, jakby miał zaniki pamięci, czy celowo zostawiał po sobie ślady jak jakiś złośliwy kot… Na przykład nie spuszcza wody w WC, zostawia otwartą lodówkę, odkręcone mleko na blacie, otwarty pojemnik z pieczywem. Swoje uprane rzeczy wyjmuje z pralki i wilgotne wrzuca do wanny, i tak zostawia, nie rozwieszając. Wychodzimy rano z domu wcześniej niż on, nie panujemy nad tym. Po powrocie kilka razy zastałam zapalone światło we wszystkich pomieszczeniach, włączony telewizor, radio, komputer. Zdarza się odkręcona woda w łazience, otwarty balkon (mieszkamy na parterze bez kraty). Były też drzwi wejściowe zamknięte tylko na klamkę i otwarta skrzynka na listy… Wieczorem już wielokrotnie Olaf zasypiał w ubraniu i zapominał wyprowadzić psa na ostatni spacer (to od dawna jego zadanie).
Na moje uwagi syn powtarza z uśmiechem, że o niczym takim nie pamięta. Jest roztargniony, rozkojarzony, senny. Ma podkrążone oczy, chudnie. Zarzucił treningi, nie spotyka się ze swoją dziewczyną. Wiem na pewno, że nie odbiera jej telefonów, bo spotkałam ją w kwiaciarni na dzień nauczyciela. Bardzo ją z mężem lubimy. Oczywiście, to nie nasza sprawa i nie my ją mamy lubić, nie wiemy przecież, co zaszło między nimi. Ale ona chyba też nie wie, o co chodzi. Pytała tylko, jak się Olaf czuje, bo nie może tego wiedzieć — nie chodzą do jednej szkoły, a po chwili rozmowy wywnioskowałam, że syn nie reaguje na jej wiadomości.
Nie wiem, jak rozmawiać z własnym dzieckiem, które powtarza jak katarynka, że wszystko jest w porządku, a mój mąż umywa ręce od problemu, powtarza z kolei, żebym "dała chłopakowi żyć"… A może to są narkotyki lub jakaś choroba mózgu, to zapominanie?
Poradź proszę, co zrobić.
Smutna mama-ania
***
Droga Anno!
Myśl pozytywnie i nie zakładaj najgorszego – to po pierwsze.
Z tego, co piszesz, mogę powiedzieć tak: jesteście fajną, kochającą się rodziną, ale oczywiście zabieganą i zapracowaną także. Rano się mijacie, w niejeden wieczór zapewne też. Olaf jest w trudnym wieku, co oczywiście nie oznacza, że od razu wpadł w narkomanię czy został hazardzistą. Jeśli Wasze stosunki były i w sumie nadal są dobre, syn nie jest agresywny, nie przejawia symptomów buntu, to ja postawiłabym na przemęczenie i stres. Rozumiem, że nie podoba Ci się postawa, jaką w całej sprawie zajmuje mąż, ale ma to pewne uzasadnienie. Być może nie jest człowiekiem obłąkańczo zorientowanym na sukces dziecka – i z tego chyba… warto się cieszyć. Mąż nie bardzo wie, jak pomóc Olafowi, ale wysuwa według mnie całkiem rozsądne sugestie, niewykluczone, że na bazie własnej walki o byt… Może sam jest przemęczony pracą zawodową i chciałby – nieco pod prąd teraźniejszych obyczajów – by jego dziecko jak najpóźniej wpadło w ten wir. A Olaf zapewne, poza sportem, ma mnóstwo wyzwań: dobrą szkołę, naukę języków, rozmaite testy i sprawdziany, wczesne planowanie kariery, porównywanie się i współzawodniczenie z innymi…
Nadmierne obciążenia młodego organizmu, zwłaszcza u nastolatków wrażliwych, mogą dawać objawy somatyczne: chroniczne zmęczenie, zanik apetytu, zniechęcenie, bezsenność lub na odwrót – ucieczkę w sen. Stresy i napięcia w życiu dzisiejszego młodego człowieka prowadzą czasem do zaburzeń nie tylko pamięci, ale nawet wzroku! Niewykluczona też jest lekka depresja, wynikająca z nadmiaru celów i… poczucia bezradności wobec nich.
Chroniczne zapominalstwo, jakie opisałaś, nie jest raczej sygnałem celowym, wołaniem o pomoc czy zauważenie. Wierzę, że u Olafa są to przeoczenia nieświadome. Warto przede wszystkim odwiedzić lekarza ogólnego, zbadać syna w kierunku anemii, obniżonej odporności, czy czegokolwiek wedle fachowych zaleceń. Wiele przemawia za totalnym zmęczeniem fizycznym i przygnębieniem psychicznym – stąd niechęć do kontaktów z ludźmi, zarzucenie ukochanego hobby, izolowanie się od dziewczyny, zaniedbywanie zwierzaka…
Jeśli syn ma swój pokój i komputer, powinnaś się także zorientować, czy przypadkiem całej jego energii nie pochłania buszowanie nocami w Internecie w poszukiwaniu bezmyślnej rozrywki, zagłuszającej rozterki i wątpliwości. Jest kilka opcji, co chłopiec mianowicie zagłusza – łącznie z zawodem miłosnym czy innym trudnym do rozwikłania problemem, dziejącym się np. gdzieś w szkole czy środowisku sportowym. W trakcie ostatnich kilku miesięcy po wakacjach mogło się zdarzyć coś z Jego punktu widzenia traumatycznego, czym nie potrafi i nie chce się podzielić. To, że Olaf sam nie napiera na szczerą rozmowę, nie oznacza, że jej nie potrzebuje – stawiam na to, że nie chce Was martwić, a jednocześnie jest zbyt kruchy, by unieść swój ciężar samodzielnie. Dlatego to Wy musicie poszukać z nim kontaktu, znaleźć czas na dogłębną rozmowę. Tu nie ma żadnych wymówek. Musicie go ośmielić, dodać mu odwagi.
W sytuacji braku konfliktów w domu syn raczej Wam zaufa, da się więc zaprosić do psychologa, z ulgą też przyjmie fakt, że macie wolną chwilę, by go wesprzeć. Każdy tego typu odruch czy inicjatywa z Waszej strony będzie na wagę złota, pod warunkiem, że całkowicie "odpuścicie" wątek jakiejkolwiek nagany czy pretensji. Olaf musi poczuć Waszą miłość i akceptację – cokolwiek go gnębi. A Wy – na wszelki wypadek – przygotujcie się na to, że jest to rzecz do rozwiązania, ale nie zupełna błahostka.
Serdecznie trzymam kciuki za całą trójkę.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze