Niedostatek dotyku
ZUZA • dawno temuO tym, dlaczego Nowozelandczycy są depresyjnym narodem i jak im pomóc.

Właśnie wróciłam z open day organizacji mojej mamy. Wymęczona fizyczniei mentalnie, jako że oprócz zajmowania się zgrają dzieci w czasie prezentacji workshopu,pełniłam funkcję, szepcząc w momentach krytycznych "Wyluzuj się, madre!"(tak pieszczotliwie nazywam moją mamę), podpory psychicznej. Ta druga funkcja byłao tyle cięższa, że dzień dzisiejszy był dla mojej mamy jednym z ważniejszych w jej życiuw Nowej Zelandii.
Impreza była całkiem spora, bo połączona z otwarciem całego nowego dzielnicowegocentrum rekreacyjnego, w którym moja mama ma klinikę i biuro swojej organizacji Trustu.Madre wyruszyła z domu o 5 rano, jeszcze przed świtem, ponieważ ze wschodem słońcaodbyła się ceremonia maorskiego poświecenia obiektu ze śpiewami i przemowami w języku maorskim.Cała impreza zorganizowana była typowo jak na NZ. Grała skromna orkiestra, odbyła sięzbiórka pieniędzy na rzecz nowego centrum, które dodatkowo zasilą dochody ze sprzedażypopularnych nowozelandzkich kiełbasek (które ze względu na ich wyjątkowo paskudny smakzasługują na oddzielny artykuł). Uroczystość uświetniło przybycie Helen Clarke, premier Nowej Zelandiioraz przemówienia takich osobistości jak burmistrz Auckland.
W stoisku organizacji TLH (Touch Love Health) Trust, czyli naszym,program dnia wyglądał następująco: od 11.00 do 13.30 odwiedzający mogli skorzystaćz 10 minutowego masażu gratis, a następnie odbyła się prezentacja workshopumasażowego dla dzieci — oczko w głowie mojej mamy. TLH Trust jest organizacją lokalnanowozelandzką. Sądzę, że muszę wytłumaczyć, o co chodzi w tym całym TLH Trusti jaką rolę odgrywa w nim moja mama. Wielu Nowozelandczyków, a w szczególności emigranci,zastanawia się, dlaczego jest tak, że w Nowej Zelandii pomimo przepięknej przyrody,łagodnego klimatu i serdeczności w stosunkach międzyludzkich, odnotowuje się jednoz najwyższych na świecie spożycie antydepresantów oraz bardzo dużą liczbę samobójstwwśród młodzieży.

Mojej mamie, która — odkąd sięgam pamięcią — fascynowała się masażem,wydawało się, że potrafi znaleźć wyjaśnienie tego fenomenu. Według niej główną przyczynądużej skłonności Nowozelandczyków do depresji jest bezdotykowy, "angielski"sposób wychowania dzieci. Dowiedziawszy się o istnieniu w USA placówki TRI (Touch ResearchInstitute) prowadzącej badania w dziedzinie dotyku i jego wpływu na ludzki rozwój fizycznyi psychiczny, mama pojechała do owego instytutu na doszkolenie. Uczestnictwo w warsztatachTRI utwierdziło moją mamę w jej przekonaniach.
Naukowcy z Instytutu Badań nad Dotykiem (tak przetłumaczyłabym nazwę Touch Research Institute)podzielili Świat na dwie sfery "dotykowe". Jedną nazwali high touch culturecountries (kraje kultury częstego dotyku), do którego zaliczają się między innymi Włochy,Hiszpania, Francja, kraje Ameryki Łacińskiej. Jak można się domyśleć, kraje drugiej "strefy dotykowej"nazwane zostały low touch culture countries (kraje kultury rzadkiego dotyku).Do tej grupy należą miedzy innymi USA, Wielka Brytania, Niemcy, kraje skandynawskieoraz właśnie Nowa Zelandia. Jako ciekawostkę przytoczę tu następujące wyniki obserwacjizakochanych par w kawiarniach: w krajach kultury częstego dotyku, pary czule dotykają sięw ciągu pół godziny 120 razy, natomiast w strefie kultury rzadkiego dotyku jedynie 2 razy.
Badania dowodzą, że częstotliwość naszego dotykania się — czy to dzieckaprzez matkę, czy też w związkach małżeńskich i kontaktach koleżeńskich, czy w końcu w trakciecodziennego obcowania się z obcymi ludźmi — jest ściśle powiązana z częstotliwościąwystępowania tendencji depresyjnych i samobójczych w populacji. Im więcej ludzienawzajem się "dotykają" (I proszę nie rozumieć tej wypowiedzi wyłącznie w kontekściepieszczot erotycznych), tym mniej samobójstw i depresji.
Świadomość nieszczęść, jakie pociąga za sobą odczuwany podświadomie przez ludzi niedostatek dotyku,skłoniła moja mamę do działania. Chcąc jak najlepiej wykorzystać swoją wiedzę oraz doświadczenie,2 lata temu założyła organizacje TLH (Touch Love Health). Z uwagi na łatwość w wprowadzaniuzmian behawioralnych we wczesnym okresie życia, organizacja założona przez moją mamę skupiasię przede wszystkim na pracy z dziećmi. Obecnie funkcjonują już trzy szkoły w Auckland, do którychzostał wprowadzony program TLH, a jego wpływ na dzieci, relacje nauczyciel-uczeń oraz uczeń-uczeńsą badane przez naukowców. Na tę okoliczność mama zamówiła 3 piosenki u popularnegonowozelandzkiego artysty. Każda z nich służy za instrukcję techniki masażowej wytłumaczoną w sposóbprzystępny, tak że dzieci — bez wsparcia instruktora — potrafią wykonywać instrukcje piosenkii je zapamiętać.

Obserwując poczynania mojej mamy, doszłam do wniosku, że nie spocznie,póki nie "uzdrowi" całej Nowej Zelandii, póki w każdej nowozelandzkiej podstawówcenie zostanie wprowadzony program TLH. I nie jestem pewna, czy na NZ się skończy czy raczej zacznie…Ale jeżeli to takie zdrowe, to czemu nie!?
Pisząc to wszystko napuszyłam się jak paw z dumy, że mam taką mamę.Czas zakończyć ten panegiryk. Teraz idę ukisić kapustę — w NZ niestety nie można jej prawie nigdziedostać, a wyłącznie w sklepach z niemieckim asortymentem. Ale wtedy taka przyjemnośćkosztuje 6 dolarów za niewielką puszeczkę, której zawartość o smaku co najmniej zwiędłym,nie spełnia oczekiwań, jakie żywię wobec kapusty kiszonej.

Najnowsze

Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
MATERIAŁ PROMOCYJNY
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze