„Sensownik Matki Polki”, Konrad T. Lewandowski
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPowieść czyta się naprawdę dobrze. Nie jest to może lektura poruszająca trudne filozoficzne kwestie. Ale dotyka ona spraw z życia wziętych, najbliższych naszym życiowym doświadczeniom. Co ważne, z nich także możemy dowiedzieć się wiele o kondycji współczesnego człowieka, żyjącego w pozornie harmonijnym, poukładanym świecie, w którym nagle wszystko może się zdarzyć. Z takim doświadczeniem musiała zmierzyć się główna bohaterka.
Chociaż nie ma na świecie dnia, w którym ktoś nie traci życia, możemy z czystym sumieniem przyznać, że żyjemy w bezpiecznych czasach. Burze lub gradobicie nie dają się przecież porównać z wojną, którą jeszcze w połowie ubiegłego wieku politycy próbowali rozwiązać sztuczne konflikty. Tak właśnie przez moment myślała główna bohaterka powieści Konrada Lewandowskiego, zapominając, że są na kuli ziemskiej rejony, w których wojna wciąż zbiera mordercze żniwo. I że jedno z tych miejsc odbierze jej szczęście.
Klaudia to młoda dwudziestokilkuletnia kobieta, która po maturze wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych ze swoim świeżo poślubionym mężem, podoficerem armii amerykańskiej (David przyjechał do Polski w poszukiwaniu militarnych pamiątek). Kilka lat później jej mąż podpisuje kontrakt i wyjeżdża na rok do Iraku. Klaudia ma już z Davidem synka, a w drodze jest następne dziecko. Na szczęście kobieta nie jest sama, bo może polegać na swoich teściach i dwóch szalonych przyjaciółkach (jedna z nich postanowiła nagle, że zostanie zawodniczką sumo). Co nie znaczy, że rozłąka z mężem należy do łatwych doświadczeń. Klaudia wie, co dzieje się w Iraku i jakie niebezpieczeństwo grozi Davidowi. Dlatego jej najgorszym koszmarem jest obraz oficjalnie umundurowanego żołnierza, który puka do drzwi jej domu z najgorszą wiadomością.
Na szczęście David wraca do Stanów cały i zdrowy. Ale nie jest już takim samym człowiekiem jak dawniej. Traumatyczne wydarzenia z misji w Iraku odcisnęły na nim wyniszczające piętno, którego synonimem jest tzw. PTSD, czyli zespół stresu pourazowego. W przypadku Davida objawia się on tym, że mężczyzna non stop gra w gry komputerowe (co jest jedną ze skutecznych metod leczenia PTSD) i boi się swojego synka (w trakcie wojny w Iraku David był świadkiem śmierci małego dziecka). Dlatego Klaudia musi zmagać się w domu z całą zgrają dzieciaków: swoim synkiem, mężem i kuzynem Rafałem, który przyjechał do niej do Stanów na wypoczynek. A nie jest to łatwe zadanie, skoro każdy facet jest uparty do granic możliwości i w nosie ma opinię kobiety. Klaudia wpada na genialny pomysł: zabiera całą swoją rodzinę do Polski. Może wyjazd do tak różnego od Stanów kraju zmieni Davida? A może i ona sama, znów oddychając polskim powietrzem, zdystansuje się od swoich amerykańskich problemów? Podróż do Polski z całą pewnością będzie dla Klaudii niespodzianką. Tylko czy okaże się naprawdę dobrym rozwiązaniem? Czy David znów dostrzeże obecność swego małego synka? I jak zareaguje na fakt, że Klaudia jest w ciąży?
Konrad Lewandowski użył w tytule swojej książki kapitalnego słowa sensownik. Bo rzeczywiście Klaudia próbuje nadać, a właściwie przywrócić swojemu życiu sens. Bo wojna, znana najczęściej z podręczników historii, wywróciła jej życie do góry nogami, odbierając przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Nie może przecież być tak, by mąż ignorował obecność swojego dziecka i większość dnia spędzał przed komputerem, całkowicie nieobecny. Klaudia coś z tym musi robić, sama nie wpadając w szaleństwo. Na szczęście nie opuszcza ją optymizm i dobry nastrój (ten gwarantują jej zwariowane koleżanki). Oto prawdziwa Matka Polka – zawsze na straży domowego ogniska, zawsze dbająca o swoich najbliższych. Klaudię od tego wzorca różni tylko jedno: kapitalne poczucie humoru i dystans do własnych słabości. Takiego podejścia można jej tylko pozazdrościć.
Powieść Konrada Lewandowskiego czyta się naprawdę dobrze. Nie jest to może lektura poruszająca trudne filozoficzne kwestie. Ale dotyka ona spraw z życia wziętych, najbliższych naszym życiowym doświadczeniom. Co ważne, z nich także możemy dowiedzieć się wiele o kondycji współczesnego człowieka, żyjącego w pozornie harmonijnym, poukładanym świecie, w którym nagle wszystko może się zdarzyć. Z takim doświadczeniem musiała zmierzyć się Klaudia. I wyszła z tego obronną ręką.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze