„Jest takie miejsce...”, Wojciech Zawioła
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPowstanie warszawskie to jedno z niewielu wydarzeń historycznych, które wciąż rozpalają naszą wyobraźnię i prowokują do dyskusji. Powstanie wymagało od mieszkańców Warszawy i żołnierzy AK nieludzkiej odwagi, bohaterstwa i poświęcenia. Pisze o tym w swojej powieści Wojciech Zawioła, dziennikarz sportowy, absolwent Uniwersytetu Śląskiego – autor pochodzący ze Ślaską, ale na stałe mieszkający w Warszawie. Autor ujawnia swoje zainteresowania historyczne. Ich wspólnym mianownikiem jest Warszawa i losy tych, którzy przeszli przez wojenną zawieruchę.
Powstanie warszawskie to jedno z niewielu wydarzeń historycznych, które wciąż rozpalają naszą wyobraźnię i prowokują do dyskusji. Chociaż i w tym przypadku mamy odmienne zdania co do sensowności wybuchu powstania, zgadzamy się w jednej ocenie: powstanie wymagało od mieszkańców Warszawy i żołnierzy AK nieludzkiej wprost odwagi, bohaterstwa i poświęcenia. Pisze o tym w swojej powieści Wojciech Zawioła, dziennikarz sportowy, absolwent Uniwersytetu Śląskiego – autor pochodzący ze Ślaską, ale na stałe mieszkający w Warszawie. To, że Zawioła zajmuje się sportem, nie jest ważne. Bo autor książki Jest takie miejsce… ujawnia przede wszystkim swoje zainteresowania historyczne. Ich wspólnym mianownikiem jest Warszawa i losy tych, którzy przeszli przez wojenną zawieruchę.
Kilka słów o treści książki. Otóż jej bohaterami są Barbara i Henryk – dwoje starszych ludzi, których narrator spotyka na ławce w jednym z warszawskich parków. Wszystko dzieje się przez przypadek. Ponad osiemdziesięcioletni mężczyzna traci na moment przytomność, a autor (z pełnym przekonaniem możemy stwierdzić, że jest to Wojciech Zawioła, nawet jeśli w postaci jest coś wymyślonego), udziela staruszkowi pomocy. Na moment siada więc z Barbarą i Henrykiem na ławeczce… I tu zaczyna się opowieść – opowieść o miłości, wojnie, powstaniu i śmierci. Barbarę i Henryka poznajemy jako młodych ludzi, marzących o wspólnym ułożeniu sobie życia. Niestety wojna to czas, w którym każde pragnienie weryfikuje brutalna rzeczywistość. W chwili wybuchu powstania para traci ze sobą kontakt. I chociaż wszystko wskazuje na to, że Henryk zginął w powstaniu, kobieta nie traci nadziei. I po zakończeniu wojny próbuje ukochanego odszukać.
Książka Wojciecha Zawioły na pewno przypadnie do gustu osobom fascynującym się historią Warszawy i powstania warszawskiego. Spodoba im się wrażliwość, delikatność i fascynacja, z jaką narrator opowiada nam historię dwojga ludzi, którzy mimo przeciwności losu przetrwali wojnę. Ale w powieści Zawioły interesująca jest nie tylko opowieści Barbary, ale i jej ciepłe, oparte na zaufaniu relacje z narratorem, który zjednuje sobie starszą panią i z fascynacją wysłuchuje jej historii.
Cóż, na pewno nie jest to powieść z prawdziwego zdarzenia, ze świetnie zakrojoną akcją i błyskotliwymi dialogami. Bo Jest takie miejsce… to książka, której zabrakło nieco energii, jakby autor chciał zachować delikatność wobec tematu, odbierając mu jego porażającą moc. Trzeba przyznać, że Zawioła zna się na temacie, bo ciekawie zarysował tło historyczne, oddając realia tamtych czasów. Pokazał również to, co działo się w Polsce po zakończeniu II wojny światowej, jak kształtowało się państwo, które walczyło o suwerenność, ale utraciło ją na rzecz Związku Radzieckiego. W powieści pojawiają się również wątki związane z żołnierzami Armii Krajowej, którzy musieli znosić tortury i upokorzenia ze strony służby bezpieczeństwa PRL. Wszystko to fakty znane historykom, a tu przedstawione w formie powieści. Niestety książce zabrakło siły przekonywania, charakterystycznej chociażby dla serialu Czas honoru. Oczywiście siła przekazu płynącego z ekranu telewizora jest dziś niewspółmierna do literatury, ale zwroty akcji, niespodzianki fabularne, jaskrawo przedstawione postacie mogą być także charakterystycznymi elementami literatury. A tak się tu nie stało. Co nie znaczy, że powieść nie jest godna przeczytania. Z całą pewnością można do niej zajrzeć, szukając literatury poruszającej niebanalne tematy, związanej z naszą historią, obyczajowością i codziennością. Bo jest przecież tak, że mnóstwo polskich rodzin dotknęły wydarzenia II wojny światowej oraz to, co działo się po jej zakończeniu. Dlatego niektórzy czytelnicy będą chcieli wrócić do przeszłości i poznać atmosferę tamtych okrutnych lat. Wojciech Zawioła umiejętnie ją przedstawił, ale kilka rzeczy w książce należałoby zdecydowanie zmienić. Chociażby po to, by powieść nabrała energii i można ją było czytać z wypiekami na twarzy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze