"Taniec szarańczy", Wojciech Dutka

Większość akcji dzieje się we Francji w czasie wojny. Autor, jakby nie wierząc w potencjał materiału wyjściowego, dopowiada wątek współczesny do wojennej opowieści, kiedy to bohaterowie, niczym w ostatnim epizodzie „Allo Allo”, spotykają się po wojnie i próbują dograć niedokończone sprawy. Odtąd akcja biegnie naprzemiennie, a czytelnik musi się nieustannie przenosić z zajętego przez Niemców Paryża do lat 90., kiedy w hotelu znaleziono zastrzelonego staruszka, do tego generała Mossadu.
image
Łukasz Orbitowski

Powieść Wojciecha Dutki „Taniec szarańczy” to niezła książka, choć zarazem odkłada się ją z rozczarowaniem. Ta nieprzyjemna gorycz wynika z poczucia zmarnowanego potencjału, bo autor, choć dostał do ręki same asy i przepięknie rozgrywa całą partię, przegrywa w ostatnim rozdaniu. O co chodzi? Otóż wraz z wejściem na rynek tej powieści polski pop literacki zyskał zupełnie nową możliwość, to jest powieść szpiegowską w starym stylu. Dutka sięga po najlepsze wzorce: „Klucz do Rebeki” Folletta, „Orzeł wylądował” Higginsa, a wpadająca momentami w dziennikarską formułę narracja została zapożyczona od Forsytha. Różnica kryje się w niuansach – ci trzej sobie poradzili, a Dutka tylko prawie.

Akcja powieści to żywy samograj. Dutka wziął bowiem na warsztat historię Leopolda Treppera, polskiego Żyda zaangażowanego w tworzenie komunistycznej siatki szpiegowskiej we Francji znanej jako Czerwona Orkiestra, któremu nasz Kloss – nomen omen agent sowiecki i bohater narodowy, dziwna sprawa – mógłby buty sznurować. Po wojnie Trepper kładł podwaliny pod dzisiejszą potęgę Mossadu i należał do tej szczęśliwej garstki szpiegów, która zmarła spokojnie, w podeszłym wieku, a odeszła z honorami. Zresztą po wojnie mieszkał w Polsce, skąd wygoniła go dopiero antysemicka zawierucha 1968 roku. Słowem, swoim życiem mógłby obdzielić pół osiedla.

W odróżnieniu od Forsytha – którego „Dzień Szakala”, choć jest fikcją literacką, nie kłóci się z prawdą historyczną – Dutka miesza prawdziwe wydarzenia ze zmyślonymi, dodaje nowe postaci, dopisuje role i dopasowuje materiał faktograficzny pod kątem atrakcyjności fabuły, w czym nie ma przecież nic złego – właśnie na tym polega tworzenie powieści szpiegowskich.

U Dutki Trepper jest twardym, brutalnym fachowcem od brudnej roboty, choć niepozbawionym sentymentów, a ze Stalinem trzyma nie ze względu na przekonanie o słuszności czerwonego ustroju, ale przez proste zaszantażowanie losem rodziny. Zresztą nasz as próbuje grać na własną rękę, kiedy tylko czuje trochę swobody, zaś jego serce topnieje w zderzeniu ze szczególnie powabnym dziewczęciem akurat kelnerującym w pobliskiej kawiarni. Mamy więc człowieka, który umie pokochać, gardło poderżnąć, a że zdołał zadrzeć z nazistami, francuską policją i NKWD, zajmuje się głównie zacieraniem śladów i braniem nóg za pas.

Być może postaci jest zbyt wiele, przez co nikną i mylą się po dwusetnej stronie, przy rozmnożeniu wątków słabo również słychać opowieść, zwłaszcza że wątek współczesny wypada przy wojennym blado. Dutka sklecił sensowną fabułę, ukrwił masą historycznych detali (jest historykiem z zawodu), a poczucie rozczarowania bierze się stąd, że „Taniec szarańczy” jest kolejną polską książką syntetyczną i wypraną z emocji. Może to w wydawnictwie tak kastrują albo autor nie dał rady, ale wielka szkoda – gdyby był to kolejny romans, kryminał czy fantasy o wędrowaniu, przełknąłbym gładko. Ale to polska powieść szpiegowska! W starym stylu. Do zakochania był jeden krok.

Dziś Wojciech Dutka jest przykładem autora, który zgłębił budulec historyczny, z jakiego składa książki, zna świetnie konwencję, w której się porusza, jest bystry, dowcipny, interesujący, słowem, ma wszystkie atuty, które z człowieka czynią pisarza - poza jednym, cementującym wszystko, w moich stronach zwanym iskrą bożą. Ta jednak może jeszcze zabłysnąć – „Taniec szarańczy” to książka faceta, który być może pokaże, na co go stać.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥