„Powrót do domu”, Bernhard Schlink
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuDo książki tej sięgnie każdy, kto lubi wracać wspomnieniami do swojego dzieciństwa. To wyprawa do krainy spokojnego i magicznego dzieciństwa, z którego trzeba było wyrosnąć, by podjąć wyzwania dorosłego świata. Schlink potrafił w tej książce oddać wyjątkową atmosferę rodzinnego domu, o którym chcielibyśmy zawsze pamiętać lub, co niestety często się zdarza, na zawsze zapomnieć.
Do książki tej sięgnie każdy, kto lubi wracać wspomnieniami do swojego dzieciństwa – tego wyjątkowego okresu w życiu, kiedy drzwi do przyszłości stoją przed nami otworem i kiedy nie ma żadnego marzenia, którego nie udałoby się zrealizować. Powrót do domu Bernharda Schlinka to właśnie wyprawa do krainy spokojnego i magicznego dzieciństwa, z którego trzeba było wyrosnąć, by podjąć wyzwania dorosłego świata. Schlink potrafił w tej książce oddać wyjątkową atmosferę rodzinnego domu, o którym chcielibyśmy zawsze pamiętać lub, co niestety często się zdarza, na zawsze zapomnieć.
Bohaterem powieści jest prawnik Peter Gebauer – człowiek inteligentny, poukładany, z dobrą pracą. Chociaż pozornie wszystko się w jego życiu układa, Peter nie może nazywać siebie człowiekiem szczęśliwym. Mężczyzna nie potrafi ułożyć sobie życia z kobietami, nie znajduje inspiracji do rozwoju naukowego i cierpi z powodu oziębłych stosunków z matką. Bohater wraca więc wspomnieniami do swojego dzieciństwa, kiedy mieszkał razem z babcią i dziadkiem w wielkim domu w Szwajcarii. U dziadków lubiłem czuć się dzieckiem, któremu wolno być takim, jakim jest, i do którego podchodzi się poważnie i z miłością. Cieszę się, że mogę […] pomagać babci w gotowaniu i prosić ją o recytację wierszy, sprowadzać dziadka od rozproszonych po świecie Niemców z powrotem do kuchni, a wieczorem siedzieć z obojgiem przy jasnym stole. […] Cieszyłem się na letnią ciszę, na odgłosy i zapachy lata.
Może właśnie dlatego mężczyźnie udało się ocalić tak wiele wyjątkowych wspomnień, które wracają do niego szczególnie wtedy, gdy dotyka materialnych rzeczy związanych z dzieciństwem. To one, niczym Proustowska magdalenka, stają się impulsem do wyprawy w krainę młodości. Przez przypadek Paul Gebauer odnajduje stare kartki składające się na powieść, którą poznał kiedyś dzięki swojemu dziadkowi. Teraz pragnie odnaleźć jej dalszy ciąg i wyjaśnić, kim był jej główny bohater – żołnierz, który wrócił do domu z Syberii i zastał u boku swojej żony innego mężczyznę.
Książka Bernharda Schlinka to opowieść o rodzicielskim domu, w którym nigdy nie było ojca. Matka bohatera – kobieta surowa, wymagająca, pozbawiona ciepła – odcisnęła piętno na jego życiu. Dlatego Gebauer, próbując rozwiązać zagadkę literacką, odbywa podróż do wnętrza samego siebie, prowadzi walkę ze swoimi kompleksami, fobiami i wewnętrznym chaosem.
W Powrocie do domu pojawia się postać Odyseusza – greckiego bohatera wędrującego do Itaki po zwycięskiej wojnie z Troją. Jest to w pewnym sensie mityczny odpowiednik Petera, poszukującego miejsca, w którym ktoś na niego czeka, kocha go i wciąż o nim myśli. Bo powieść Schlinka to książka o poszukiwaniu miłości jako inspiracji do życia. Słusznie stwierdził recenzent The Washington Post Book World, pisząc, że Powrót do domu to przejrzysta i pełna wdzięku powieść o miłości – nie tylko o jej cudzie, ale także o bólu, nie tylko o jej klęskach, ale także o możliwości utrzymania jej i odrodzenia. Wyjątkowe wrażenie wywierają na nas te fragmenty książki, w których Gebauer dowiaduje się, że jego ojciec żyje i mieszka na innym kontynencie. Wyprawa do Nowego Jorku ma zmienić jego życie, ale w świecie dorosłych nic nie dzieje się tak, jakbyśmy tego chcieli. Gebauer odkrywa wstydliwe sekrety swojego ojca i rezygnuje z tego, by zdradzić mu swoją tożsamość.
Powrót do domu Bernharda Schlinka to literatura bez fajerwerków stylu, o skomplikowanej fabule i zaskakującym zakończeniu. Cóż z tego, kiedy książka Schlinka nawiązuje do najlepszych tradycji prozatorskich, proponujących czytelnikowi spokojną, obiektywną, stonowaną opowieść, w której liczy się człowiek, jego historia, los i przeznaczenie. Właśnie dlatego powieść Bernharda Schlinka ma w sobie to coś, co wyróżnia ją z tłoku lepszych i gorszych powieści zalegających na zakurzonych półkach w antykwariatach. Bo jest to książka o kimś, kto przypomina nas samych – wciąż poszukujących szczęścia, miłości i spełnienia. Poszukujących swojej drogi do domu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze