„Jeszcze jeden dzień”, Mitch Albom
MAGDALENA SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka nie należy do literatury moralizatorskiej. To raczej sprawnie napisana powieść o tym, gdzie leży źródło naszych przyszłych decyzji i zachowań. Trafnie łączy realizm z elementami nadprzyrodzonymi, które sprawiają, że chętnie dajemy się zwodzić magiczną opowieścią i nigdy do końca nie jesteśmy pewni, czy to, co widzimy, jest iluzją czy rzeczywistością. To wzruszająca i mądra historia, a wszyscy, którzy po książkę sięgną, na pewno zrozumieją dlaczego.
„Jest to opowieść o pewnej rodzinie, a ponieważ pojawia się w niej duch, można ją nazwać historią o duchach.” Tymi słowami rozpoczyna się intrygująca powieść Mitcha Alboma – amerykańskiego dziennikarza sportowego, felietonisty oraz działacza instytucji charytatywnych. Zapewne te doświadczenia sprawiły, że jest w tej książce dużo wrażliwości na ludzkie życiowe doświadczenia, tyle współczucia dla kogoś, kto popełnił błędy i chce te błędy naprawić. Takim człowiekiem po przejściach jest główny bohater powieści „Jeszcze jeden dzień” Charles Benetto – baseballista, od którego odwraca się najbliższa rodzina, a córka nie zaprasza go nawet na swój ślub. Początkowo bohater nie wzbudza żadnego współczucia. Porywczy, często zaglądający do kieliszka, sam przyczynia się do takiej sytuacji, lecz kiedy zaczynamy poznawać jego historię, nasza ocena zmienia się diametralnie.
Okazuje się, że dzieciństwo Charlesa Benetta to przede wszystkim specyficzne relacje z ojcem, którego miłość trzeba było nieustannie kupować dobrą grą w baseball. Wreszcie pewne tajemnice, które przed Charlesem skrywała jego matka, mają ogromny wpływ na zrozumienie tego, co dzieje się z nim w dorosłym życiu. Ale myli się ten, kto uzna, że książka Mitcha Alboma jest sentymentalną opowieścią o dojrzałym, nieszczęśliwym facecie, który postanawia popełnić samobójstwo. Bo „Jeszcze jeden dzień” nie należy do literatury moralizatorskiej. To raczej sprawnie napisana powieść o tym, gdzie leży źródło naszych przyszłych decyzji i zachowań.
Kiedy Charles dokonuje rozrachunku ze swoim życiem, postanawia popełnić samobójstwo. Właśnie wtedy trafia do miasteczka ze swojego dzieciństwa i tam spotyka nie żyjącą od ośmiu lat matkę. To właśnie ona staje się jego przewodnikiem po przeszłości. Powracają wspomnienia o trudnych relacjach w rodzinie oraz perypetie związane z rozwodem rodziców. Charles odkrywa również długo skrywaną tajemnicę: dowiaduje się, że jego ukochana i jednocześnie znienawidzona matka pracowała przed nim w tajemnicy jako sprzątaczka, aby opłacić czesne za naukę syna. Dopiero teraz, w tak dziwnych okolicznościach, będą mogli wszystko sobie wybaczyć. Tym bardziej, że Charles, chociaż został porzucony przez ojca, często opowiadał się po jego stronie, raniąc tym samym matkę.
„Jeszcze jeden dzień” to literacka podróż do źródeł dzieciństwa Charlesa Benetta. Niczym zapiski z dziennika pojawiają się szczegółowe informacje na temat jego fascynacji sportem. Bohater powraca także do czasów, kiedy był już dorosłym człowiekiem, a jego kariera baseballisty została przerwana kontuzją: Jak można się było spodziewać, wraz z moją karierą sportową zniknął z horyzontu ojciec. Owszem, przyszedł kilka razy, żeby zobaczyć dziecko. Ale nie okazał się tak zafascynowany wnuczką, jak liczyłem. W miarę upływu czasu mieliśmy coraz mniej tematów do rozmowy.
To dzięki matce dokonuje się rzecz niezwykła: Charles, doświadczając kontaktu ze światem nadprzyrodzonym, może „wejść” w życie różnych osób – niezauważony obserwować historię swojej rodziny, sąsiadów i przyjaciół domu. Bo „Jeszcze jeden dzień” Mitcha Alboma trafnie łączy realizm z elementami nadprzyrodzonymi, które sprawiają, że chętnie dajemy się zwodzić magiczną opowieścią i nigdy do końca nie jesteśmy pewni, czy to, co widzimy, jest iluzją czy rzeczywistością. Na szczęście ta niezwykłość nie jest nachalna. Wprost przeciwnie: wprowadza ona do powieści odpowiedni klimat i nastrój. Motyw ingerencji świata nadprzyrodzonego w świat zwykłych śmiertelników nie jest wprawdzie pomysłem oryginalnym, więc wykorzystanie go w tak interesujący sposób tym bardziej zasługuje na uwagę. Mówiąc w skrócie: powieść Mitcha Alboma to wzruszająca i mądra historia, a wszyscy, którzy po książkę sięgną, na pewno zrozumieją dlaczego.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze