"Lód", Władimir Sorokin
MAGDA GŁAZ • dawno temuNajnowsza powieść Władimira Sorokina „Lód” wzbudziła wiele emocji, wywołała istną burzę. Jedni ocenili ją pozytywnie, wypowiadając pełne zachwytu opinie pod adresem autora. Była też grupa takich, którzy odrzucili tę książkę, zarzucając Sorokinowi pisanie „pod publikę”, a także brak inwencji twórczej oraz opieranie się tylko na znanych wszystkim - i to aż za dobrze - chwytach literackich. Cóż, kwestia gustu. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy.
Władimir Sorokin to pisarz, który korzysta ze znanych tematów, opiera się na utartych schematach myślowych, ale taki fakt zaświadcza tylko o tym, że pisarz ma wiedzę, doskonale obserwuje współczesną kulturę masową, dzisiejszy świat i rządzące nim reguły. Jego książka nie jest tylko odwzorowaniem rzeczywistości, ale jej analizą i krytyką. Pisanie pozwala tu wskazać na wypaczenia i nie rezygnuje z poszukiwania sensu. Sorokin, pisząc o dzisiejszym świecie, czerpie także natchnienie z kultury wysokiej, na przykład z dzieł wielkich myślicieli takich jak Fryderyk Nietsche. Jednocześnie pociągają go doktryny mesjanistyczne i mistyczne. Nieraz posługuje się ironią. Stąd „Lód” wydaje się być powieścią stricte postmodernistyczną.
W książce Sorokina nie byłoby nic zachwycającego, gdyby tylko chodziło mu o opis współczesnej Moskwy, o powieść realistyczną. Z drugiej strony, jeżeli miałaby to być tylko powieść filozoficzna, też pewnie nie zyskałaby wielu zwolenników. Gdyby Sorokin skupił się tylko na analizie kondycji psychofizycznej współczesnego człowieka, można by mówić o kolejnej powieści psychologicznej. Sorokin poszedł jednak dalej i napisał książkę wielogatunkową, wielowarstwową, niezwykle pojemną, traktującą o przeróżnych zagadnieniach. „Lód” można odczytywać na wiele sposobów, mnożąc interpretacje, doszukując się wciąż nowych sensów. To zdecydowanie największy atut tej powieści.
Poprzednie powieści Sorokina były wielkimi grami słownymi, zabawami formą, w najnowszej powieści pisarz postawił większy nacisk położyć na fabułę i treść. W ten sposób powstała książka z wartką akcją, trzymająca w napięciu, niezwykle intrygująca. Oto w Moskwie grasuje grupa ludzi, która poszukuje blondynów o niebieskich oczach, uprowadza ich, knebluje i uderza w ich piersi lodowym młotem czekając aż ich serca zaczną mówić. Nieszczęśnicy, którzy nie przemówią, umierają w męczarniach, a ci, którzy pod wpływem lodowych uderzeń wydają głos, stają się wybrańcami i zaczynają inne życie otrzymując nowe imiona. Początkowo wydaje im się, że to jakieś wygłupy, starają się o zaistniałej sytuacji zapomnieć, ale zbudzone serce im na to nie pozwala. Cierpią z powodu dotychczasowego życia, żałują i chcą je zmienić. Dowiadują się, że należą do dwudziestu trzech tysięcy wybrańców, świetlistych bytów, które niegdyś, w wyniku fatalnej pomyłki, stworzyły Ziemię i na miliony lat popadły w niewolę, zapominając o swej prawdziwej naturze. Teraz nadszedł czas, aby wybrańcy obudzili się z uśpienia. Sorokin, odwołując się do znanej filozofii nietscheańskiej, wątków gnostycznych, mesjanizmu, analizuje wartości, jakimi kieruje się współczesny człowiek, snuje opowieść o miłości i nienawiści, dobru i złu. „Lód opowiada o poszukiwaniu raju utraconego” - mówi pisarz.
Ta powieść wyrosła z niezadowolenia konsumpcyjnym stylem życia, a jednocześnie z chęci odczuwania najzwyklejszych, pierwotnych wręcz odczuć. To opowieść wrażliwego pisarza o jego tęsknocie za nieskażonymi uczuciami.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze