„Zabierz mnie na koniec świata!…”, Blaise Cendrars
ALTER • dawno temuPierwsza scena „Zabierz mnie na koniec świata!…” nawet dzisiaj, po prawie pięćdziesięciu latach od powstania książki, stanowi mocne uderzenie w mieszczańską wrażliwość czytelnika. Cendrars posiada wyjątkową zdolność do jednoczesnego ukazywania piękna i brzydoty świata, ekstatycznego wymiaru ludzkiego istnienia i jego nędzy. Harmonijnie łączy język poetycki z wulgarnym, pospolitym żargonem ulicy.
Teresa Eglantyna jest słynną paryską aktorką. Od ponad miesiąca uczestniczy w wyczerpujących próbach poprzedzających kolejną i, jak sama przewiduje, ostatnią w jej życiu premierę. Nowa sztuka pod tytułem „Madame L’Arsouille” to czarna komedia, która ma przynieść Teresie wielki triumf oraz zapewnić stałe miejsce w historii teatru. Bohaterka nie jest już młoda – ma siedemdziesiąt dziewięć lat! — jej uroda dawno przeminęła. „Obwisłe policzki, zwały tłuszczu na szyi, podwójny podbródek…” – to tylko kilka spośród rażących oko szczegółów, z których aktorka nic sobie jednak nie robi. Noce spędza w hotelu schadzek z poderwanymi w ubogiej dzielnicy facetami, zazwyczaj typami spod ciemnej gwiazdy. Spotykamy ją w chwili, gdy odnajduje wreszcie godnego siebie kochanka, legionistę dorównującego jej seksualną zachłannością i nienasyceniem. To do niego właśnie kieruje płomienne i jednocześnie pełne przerażenia wezwanie: „Zabierz mnie na koniec świata!…”.
Obok barwnej postaci Teresy w powieści Cendrarsa występuje cała plejada indywidualności, głównie związanych z teatrem, ale nie tylko. Jest Feliks Juin, reżyser i przedsiębiorczy dyrektor teatru, Guy de Montauriol, debiutujący autor sztuki o genialnym wyczuciu nowych czasów; jest także wielki artysta Coco, twórca scenografii i kostiumów oraz paryski krytyk Kramer, przed którego piórem drżą wszyscy ludzie kina i teatru. Nie można pominąć również Prezeski, kobiety urodzonej bez nóg, lecz olśniewająco pięknej, której nasza bohaterka pomogła kiedyś uciec z haremu marokańskiego paszy, ani Papayanis, dublerki Teresy o posągowej urodzie i dobrym sercu, pozbawionej jednak wybitnego talentu. Bohaterowie książki to ludzie pełni sprzeczności, mający skłonność do popadania w skrajności. Ich świat cechuje zarazem brutalność i piękno. Są całkowicie oddani realizacji własnej wizji życia, gotowi posłużyć się wszelkimi dostępnymi środkami, by zaspokoić swoje pragnienia i osiągnąć wytyczony cel. Czy ktoś z nich byłby jednak zdolny zabić? Kryminalna zagadka wpleciona w fabułę powieści nie daje się tak łatwo rozwikłać…
Akcja powieści toczy się w wyzwolonym Paryżu 1945 roku. W mieście panuje jeszcze duże zamieszanie, kwitnie nielegalny handel i aż roi się od dezerterów. Wszędzie dostrzec można oznaki świadczące o nadejściu nowej epoki. Tempo życia, w porównaniu z czasami przedwojennymi, jest szalone. Sztuka wystawiana przez bohaterów stanowi udaną, jak się wkrótce okazuje, próbę odpowiedzi na potrzeby czasu i zarazem ostatni wysiłek artystów reprezentujących schyłkową fazę wielkiej europejskiej kultury. Szczególnie Teresa i Coco, dla których świadomość końca epoki zbiega się z przeczuciem bliskiej śmierci, angażują się bez reszty w całe przedsięwzięcie, przekraczając wszystkie krępujące ich bariery, dążąc każde na swój sposób do ostatecznego spełnienia.
Oszołomiony śmiałością i plastycznością opisu czytelnik zostaje z miejsca zdobyty.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze