„Porządek alfabetyczny”, Juan José Millás
ALTER • dawno temu„Porządek alfabetyczny” Juana Millása to książka napisana z humorem, choć, trzeba przyznać, chwilami nieco monotonnym. Na szczególną uwagę w powieści zasługują sugestywne opisy wydarzeń rozgrywających się w wewnętrznym świecie chorego chłopca, a także ciekawa konstrukcja całego dzieła oparta na krzyżujących się analogiach między rzeczywistością zewnętrzną i wewnętrzną, faktami z dzieciństwa i dorosłego życia. Wielbiciele literatury iberoamerykańskiej z pewnością nie będą zawiedzeni.
Juan José Millás, autor „Porządku alfabetycznego” wyznaje, że namiętność do literatury zrodziła się w nim pewnego popołudnia, gdy jako dziecko przeczytał w wielkiej encyklopedii Espasa artykuł pod hasłem ”śmierć”. Tę nieco osobliwą inicjację pisarza w świat wyobraźni językowej dopełniła w późniejszym czasie lektura dzieł Dostojewskiego i Kafki, pod których wyraźnym wpływem powstawały pierwsze jego powieści. Chociaż „Porządek alfabetyczny” jest książką dojrzałego twórcy – Millás napisał ją mając pięćdziesiąt dwa lata – młodzieńcze fascynacje autora wydają się w niej wciąż żywe.
Główną postacią powieści jest Julio, trzynastoletni chłopiec o rozbudzonej wyobraźni, którego ojciec wciąga w orbitę swojej pasji do wielkiej, stutomowej encyklopedii należącej do domowej biblioteki. Gorączkowe rozmyślania nad alfabetycznym ładem, wizją jego rozpadu i grożącą tym samym światu katastrofą prowadzą młodego bohatera ku chorobie, która przenosi go w inny, wewnętrzny wymiar, będący lustrzanym odbiciem wszystkiego, co widział dotąd na własne oczy. Odmienna logika i piękno tego nowego świata zrazu stanowią dla niego wyzwolenie, wkrótce jednak rzeczywistość rozciągającą się „po drugiej stronie ciała” dotyka niewytłumaczalny kataklizm. Rozpoczyna go wielki odlot zeszytów i książek, po którym następuje stopniowy zanik pojedynczych liter i wyrazów. Wraz z ubytkami w sferze języka kurczy się nie tylko przestrzeń ludzkiej ekspresji, ale i świat rzeczy. Pozbawieni nagle części przedmiotów codziennego użytku, o których istnieniu zresztą natychmiast zapominają, ludzie cofają się w swoich zachowaniach na wcześniejsze etapy rozwoju cywilizacji i kultury. Postępującą deformację wewnętrznej rzeczywistości przerywa dopiero powrót chłopca do zdrowia.
Gdy po latach spotykamy dorosłego Julia, nie możemy oprzeć się wrażeniu, że od czasu przebytej w dzieciństwie choroby w jego życiu nie nastąpił żaden przełom. Cierpi on na swoiste rozdwojenie jaźni, które pogłębia jeszcze wewnętrzna izolacja. Świat zewnętrzny, mimo panującego wokół zgiełku wielkiej metropolii, przypomina Juliowi zaludnione cieniami pustkowie. Jedyną treścią życia społecznego wydaje się konsumpcja, stanowiąca część ogólnego procesu degeneracji rzeczywistości i języka. Obraz powszechnej dehumanizacji w naturalny sposób skłania bohatera ku wewnętrznemu wymiarowi jego egzystencji, skąd przychodzi do niego Laura, dziewczyna, z którą zaprzyjaźnił się w dzieciństwie, w czasie swoich podróży „na drugą stronę ciała”. Jej na wpół rzeczywista postać nie może mu jednak zastąpić prawdziwej rodziny ani uleczyć z dręczącego niepokoju. Pozostaje jeszcze domowa encyklopedia ze swoim alfabetycznym ładem, stanowiąca symbol ocalenia przed pogłębiającym się kryzysem tożsamości, przyciągająca wyobraźnię Julia niczym olbrzymi magnes. Czy jednak studiowanie jej może naprawić błędy popełnione przez naturę lub własnych rodziców?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze