"Gnój", Wojciech Kuczok
TASZQ • dawno temuNajnowsza książka pisarza potwierdza jego literacki talent, dostrzeżony już wcześniej przy „Opowieściach słychanych” (nominacja do Nagrody Literackiej NIKE oraz nagroda w V Konkursie Literackim Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek za rok 1999) i „Szkieleciarkach” (nominacja do Paszportów Polityki 2003). Bez wahania polecam „Gnój”, który skupia w sobie wszystkie zalety Kuczokowskiego stylu: językową zręczność, naturalność, bezbłędne balansowanie między tak różnymi nastrojami i poetykami jak dystans i empatia, gorzki liryzm i buchający komizmem humor, realizm i groteska. „Gnój” Kuczoka to pierwszorzędna, pełna literackiego temperamentu satyra na nieznośnie pewną siebie „normalność” polskiego mieszczaństwa.
„Gnój” Wojciecha Kuczoka, autora poezji („Opowieści samowite”, 1996) i prozy („Opowieści słychane”, 1999; „Szkieleciarki”, 2002), a także krytyka filmowego, to historia p e w n e g o domu i jego mieszkańców, opowiedziana przez dziecko, ktore w t y m domu i wśród jego mieszkańców wyrosło, „historia rodzinnego piekła, opowiedziana przez dziecko, które już to wszystko ma za sobą, ale z jakichś przyczyn dzieckiem być nie przestało” (Wojciech Kuczok).
„Przez długi czas kładłem się spać wcześnie, bo (…) tylko przykrywając głowę kołdrą i wyobrażając sobie, że nie żyję, czułem się bezpiecznie, tylko uspokajając się myślą, że już jestem martwy, zapadałem w sen”. Nawiązując w swej powieści do słynnego zdania z „W poszukiwaniu straconego czasu”, Kuczok dokonuje bolesnej dekonstrukcji proustowskiego mitu, owego jakże drogiego naszym sercom mitu arkadii dzieciństwa. Magdalenką bohatera „Gnoja” jest bowiem nahaj, którym przez wszystkie lata dziecięce ojciec wymierzał mu z sadystycznym zapałem kary, nahaj i towarzyszące mu werbalne upokorzenia, których wspomnienie zaciąży na całym jego przyszłym życiu, zamieniając je w nieustającą ucieczkę od przeszłości.
Nie przez przypadek żadna z trzech części powieści nie nosi tytułu Teraz. Nie przez przypadek w ustach bohatera „Gnoja” pojawia się zdanie: „nigdy nikomu nie powiem « za moich czasów », bo żaden czas nie był mój, nawet kiedy go miałem”. Dla chłopca istnieje tylko Przedtem, Wtedy i Potem. Słowem oraz batem, którym stary K. – ojciec – traktował jednakowo psa i dziecko, każąc obu istotom za każdym razem od nowa poznawać zapach narzędzia tortur, odebrane mu zostały metodycznie godność i poczucie odrębności, a wraz z nimi – na zawsze – zdolność przeżywania pełni teraźniejszości.
Swoją powieścią o rodzinie i wychowaniu Kuczok zapełnił wielokrotnie wspominaną przez Czesława Miłosza lukę w literaturze polskiej. Osadzony w śląskich realiach „Gnój” to znakomita analiza rodzimej patologii społecznej, celnie diagnozująca kondycję polskiego społeczeństwa, w którym przemoc fizyczna, tresura i wynaturzenia natury psychologicznej skrywane w domowym zaciszu stanowią integralną część zwykłego życia, tzw. „normalnego” życia „normalnej” rodziny.
Najnowsza książka pisarza potwierdza jego literacki talent, dostrzeżony już wcześniej przy „Opowieściach słychanych” (nominacja do Nagrody Literackiej NIKE oraz nagroda w V Konkursie Literackim Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek za rok 1999) i „Szkieleciarkach” (nominacja do Paszportów Polityki 2003). Bez wahania polecam powieść „Gnój”, która skupia w sobie wszystkie zalety Kuczokowskiego stylu: językową zręczność, naturalność, bezbłędne balansowanie między tak różnymi nastrojami i poetykami jak dystans i empatia, gorzki liryzm i buchający komizmem humor, realizm i groteska. „Gnój” Kuczoka to pierwszorzędna, pełna literackiego temperamentu satyra na nieznośnie pewną siebie „normalność” polskiego mieszczaństwa.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze