Estrogen – niezbędny, szkodliwy
EWA PAROL • dawno temuWłaściwie należy mówić o estrogenach, ponieważ jest to grupa żeńskich hormonów płciowych. Ich najbardziej znana rola to regulowanie cyklu miesiączkowego i zapobieganie osteoporozie przez zwiększanie odkładania wapnia w kościach. Choroba ta często dotyka kobiet po menopauzie, gdy poziom żeńskich hormonów spada. Ale to jeszcze nie wszystko.
Mimo że estrogeny to żeńskie hormony, warto wspomnieć, że ich niewielkie ilości wytwarzane są również w jądrach u mężczyzn, a ich niedobór zwiększa ryzyko raka prostaty. Podobnie męskie hormony – testosteron i androstendion – są też produkowane w małym stopniu w kobiecych jajnikach.
Estrogeny największą rolę odgrywają podczas pierwszej fazy cyklu miesiączkowego, gdy powodują wzrost komórek śluzówki macicy (endometrium). Przygotowują w ten sposób środowisko do zagnieżdżenia się dla zapłodnionego jajeczka. Jeśli nie nastąpiło zapłodnienie i pojawia się miesiączka, dzięki estrogenom kończy się krwawienie, ponieważ powodują one wzrost krzepliwości krwi. Te same hormony regulują również równowagę między poziomem „dobrego” (HDL) i „złego” (LDL) cholesterolu, a także zapobiegają miażdżycy i chorobom serca u miesiączkujących kobiet.
Zalety dla funkcjonowania mózgu
Ponadto od pewnego czasu znany jest dodatni wpływ estrogenów na sprawność intelektualną mózgu. W testach przeprowadzanych zarówno na zwierzętach, jak i na ludziach również udowodniono, że podawanie estrogenu poprawia pamięć i koncentrację, a także precyzję ruchów. W ostatnich latach amerykańscy badacze z Northwestern University w Chicago rozszyfrowali ten mechanizm pozytywnego oddziaływania hormonu na mózg. Odkryli oni, że neurony potrafią same wytwarzać estrogen, w pobliżu wypustek dendrytycznych, tworzących połączenia w mózgu, odkryto bowiem nagromadzenie aromatazy, białka odgrywającego kluczową rolę w produkcji estrogenu.
Ponieważ jednak nadmiar estrogenów również jest obwiniany o powodowanie niektórych chorób, badacze skupili się na tym, aby wywołać pozytywną reakcję mózgu bez podawania hormonów. W warunkach laboratoryjnych wyizolowano komórki ludzkiego mózgu i poddawano działaniu związku przypominającego estrogen. Okazało się, że podobnie jak hormon aktywował on receptory mózgu i powodował, że zwiększała się sieć połączeń między komórkami kory mózgowej, dzięki czemu lepiej one funkcjonowały.
To właśnie brak połączeń i złe przewodzenie między komórkami mózgu są charakterystyczne dla chorób centralnego układu nerwowego, takich jak choroba Alzheimera czy Parkinsona, a także niektórych chorób psychicznych, np. schizofrenii, więc naukowcy sformułowali hipotezę, że mechanizm poprawiający „komunikowanie się” komórek mózgu może pomóc walczyć z chorobami neurodegeneracyjnymi – hamować ich postęp lub nawet zmniejszać i odwracać ich skutki. Badania nad korzyściami i skutkami związanymi z pobudzaniem receptorów estrogenowych w mózgu cały czas trwają i jeszcze daleka droga do powstania dostępnych powszechnie leków na choroby neurologiczne i psychiczne, opartych na tym mechanizmie.
Niebezpieczne oblicze hormonów
Od lat wśród naukowców, lekarzy i samych zainteresowanych pań toczy się dyskusja dotycząca potencjalnej szkodliwości hormonalnej terapii zastępczej dla kobiet po menopauzie. Powszechnie panuje przekonanie, że jest ona szczególnie niewskazana dla osób, u których w rodzinie były przypadki raka piersi, endometrium i zakrzepicy żylnej – a to dlatego, że estrogen powoduje wzrost krzepliwości krwi i rozrost nabłonka. Dlatego w terapii stosuje się jednocześnie progesteron, który zapobiega przyrostowi nabłonka macicy. Ponadto zaobserwowano, że podawanie estrogenów po menopauzie nie zapewnia już ochrony przed chorobami serca, tak jak się to dzieje u kobiet miesiączkujących.
Jednakże ostatnio pojawiły się badania, które podważają część uznawanych dotychczas prawd. Wyniki prowadzonego przez około 20 lat badania na dużej grupie Amerykanek (Women’s Health Initiative) dowodzą, że stosowanie terapii samym estrogenem nawet obniżyło poziom występowania raka piersi u pewnej części kobiet w porównaniu z grupą, która nie przyjmowała żadnych hormonów.
Konkretnie taki spadek liczby zachorowań zaobserwowano u pań po menopauzie, którym wcześniej usunięto macicę, tym samym nie było więc celowe podawanie progesteronu dla ochrony endometrium. Wyniki badań w tak specyficznej grupie kobiet nie pozwalają na wyciągnięcie generalnych wniosków, czy podawanie estrogenów powoduje raka, czy nie, ale na pewno wskazują, że relacja między estrogenami a występowaniem raka nie jest taka prosta.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze