Rzeżączka ciągle groźna
EWA PAROL • dawno temuMimo że mamy już XXI wiek, z pewnymi dobrze znanymi i uleczalnymi chorobami zakaźnymi borykamy się do dziś. Do takich schorzeń należy rzeżączka, która jest przenoszona drogą płciową i należy do najczęstszych zakażeń w obrębie narządów układu rozrodczego i moczowego. Jak się ją rozpoznaje, leczy i co grozi, gdy to zaniedbamy? A co najważniejsze: jak możemy uniknąć zakażenia?
Dwoinka rzeżączki (Neisseria gonorrhoeae) – to ta bakteria wywołuje infekcję powodującą stany zapalne przede wszystkim narządów płciowych. Podstawową drogą zakażenia są kontakty seksualne, również analne i oralne, i w ten sposób bakteria może wywołać też stan zapalny gardła lub odbytu. Jednakże w tym drugim przypadku możliwe jest też rozprzestrzenienie się infekcji z pochwy lub cewki moczowej.
Możliwe, chociaż o wiele rzadziej spotykane, jest zakażenie przez kontakt z bakteriami obecnymi np. na ręczniku czy desce sedesowej używanych przez osobę chorą. O tym, że takie przypadki mogą się zdarzyć, świadczy fakt, że bakterie są zdolne do przeżycia w takich miejscach, poza organizmem zakażonego człowieka, do kilku godzin. W praktyce zdarza się to bardzo rzadko, mimo to zawsze trzeba pamiętać o zachowywaniu zasad higieny, czyli nie pożyczać strojów kąpielowych, ręczników, przyborów toaletowych, uważnie korzystać z publicznych sanitariatów.
Na zakażenie najbardziej narażone są osoby same mające wielu partnerów seksualnych lub te, które miały kontakty z taką osobą. Dlatego wśród chorych najwięcej jest ludzi młodych (15–24 lata), ponieważ nie mają oni zwykle stałej drugiej połówki, częściej zdarza im się przypadkowy seks. Nie jest to jednak oczywiście reguła – tak samo zarazić się może ktoś, kto zdradza partnera/partnerkę z przygodnie poznaną osobą. Jest to tym łatwiejsze, że infekcja często przebiega bezobjawowo i można nieświadomie zarażać kolejnych partnerów. Dlatego szczególnie ważne jest, żeby osoby mające wielu partnerów seksualnych używały prezerwatyw dla ochrony siebie i innych przed zakażeniem różnymi chorobami wenerycznymi.
Objawy zakażenia rzeżączką są na tyle niespecyficzne, że mogą zwiastować również inne choroby. U kobiet są to głównie upławy, a u mężczyzn ropna wydzielina z cewki moczowej, ponadto ból i pieczenie podczas oddawania moczu. Gdy infekcja się rozprzestrzeni, może występować gorączka, wymioty, u kobiet bóle podbrzusza. Zakażenie przechodzi wtedy na inne narządy układu płciowego, czyli odpowiednio jajowody u kobiet, a u mężczyzn nasieniowody. Mogą powstać zrosty i zbliznowacenia, co bywa przyczyną niepłodności u osób obu płci, a także doprowadza do wystąpienia ciąży pozamacicznej.
Dodatkowo, chora matka może podczas porodu zakazić dziecko, co grozi ciężkim zapaleniem oczu u noworodka. Aby do tego nie dopuścić, na wszelki wypadek, dzieciom zaraz po urodzeniu wpuszcza się do oczu specjalne krople zawierające azotan srebra. Bardzo rzadko zdarza się, by bakterie zaatakowały narządy innego układu niż moczowo-płciowy (lub też odbyt, jama ustna, gardło), i przeniosły się z krwią do np. stawów, serca czy mózgu.
Obecność dwoinek rzeżączki można stwierdzić poprzez pobranie rozmazu wydzieliny (z szyjki macicy, a cewki moczowej u mężczyzn) i zbadanie jej pod mikroskopem. Jest to jednak metoda zawodna i dlatego raczej wykonuje się posiew próbki bakterii i sprawdza ich odporność na antybiotyki. Kiedyś niezawodną bronią przeciw dwoinkom rzeżączki była penicylina, ale bakterie w dużym stopniu uodporniły się na ten antybiotyk. Zależnie od wyniku badania laboratoryjnego stosuje się więc także doksycyklinę, tetracyklinę, cefalosporyny, w postaci zastrzyków domięśniowych lub doustnie.
Zakażenie bakteriami rzeżączki może ponadto nie być jedyną chorobą przenoszoną drogą płciową, jaką zakażona jest dana osoba – często występuje jednocześnie zakażenie chlamydiami i wtedy leczenie musi obejmować różne drobnoustroje. W przypadku wyjątkowo zjadliwych bakterii leczenie trzeba powtórzyć, gdy po zakończeniu pierwszej kuracji analizy nadal wykazują obecność drobnoustrojów. Poza tym trzeba pamiętać, by o chorobie poinformować wszystkich partnerów seksualnych i żeby oni też wykonali badania i ewentualnie podjęli leczenie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze