Antykoncepcja chirurgiczna
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuMetoda chirurgiczna jest jednym z najskuteczniejszych sposobów antykoncepcji. Polega na podwiązaniu lub przecięciu u mężczyzn nasieniowodów, a u kobiet jajowodów. W Polsce dozwolona jedynie w wyjątkowych przypadkach, np. kiedy ciąża zagraża życiu kobiety. Skutki najczęściej są bowiem nieodwracalne.
Każdy, kto zdecyduje się na antykoncepcję chirurgiczną, musi dokładnie przemyśleć jej zalety i wady. Badania pokazują, że aż 30–40 procent po czasie żałuje swojej decyzji. Zmieniają się partnerzy i sytuacje życiowe. I kategoryczna decyzja – nie chcę mieć więcej dzieci – w przyszłości może się okazać nieaktualna. Wtedy pojawia się dylemat, czy uda się przywrócić płodność. Nie jest to wykluczone, ale w większości przypadków salpingektomia jest nieodwracalna. Metoda ta jest najbardziej rozpowszechnioną formą antykoncepcji w USA — zgodnie z krajowym rejestrem Centers for Disease Control and Prevention i kontroli urodzeń na świecie.
U kobiet
Podwiązanie jajowodów to operacja przeprowadzana w szpitalu w znieczuleniu ogólnym. Laparoskopia jest najczęściej wykorzystywana w sterylizacji. Chirurg robi niewielkie, około centymetrowe nacięcie skóry w okolicy pępka, przez otwór wpuszcza gaz do jamy otrzewnowej, który unosi powłoki brzucha i umożliwia widoczność. Następnie wprowadza malutką kamerę, dzięki której może widzieć jajowody. Wykonuje kolejne nacięcie skóry w pobliżu kolca biodrowego i wprowadza narzędzie, którym robi zabieg. Istnieje kilka sposobów sterylizacji. Klipsy zaciskające powodują zamknięcie światła jajowodu, bliznowacenie i włóknienie. Inny sposób to elektrokoagulacja bipolarna. Niewielkie napięcie prądu elektrycznego, wytworzone przez specjalne kleszczyki, którymi lekarz chwyta jajowód, powoduje zniszczenie, spalenie i zbliznowacenie tkanki, a w konsekwencji niedrożność jajowodów i bezpłodność. Laparoskopia trwa 20–30 minut, a blizna jest niemal niewidoczna. Pacjentka może wrócić do domu jeszcze tego samego lub następnego dnia po zabiegu.
Rzadziej do podwiązania jajowodów wykorzystuje się mini laparotomię. Nacięcie skóry brzucha jest dużo większe niż w przypadku laparoskopii, bo 5 centymetrowe. Robione jest tuż nad spojeniem łonowym, ślad można łatwo zasłonić bielizną. Przez ten otwór lekarz zawiązuje na jajowodzie nierozpuszczalne nici chirurgiczne, a następnie przecina jajowód. Operacja trwa około 30 minut. Powrót do formy zajmuje średnio 3–4 dni. Laparotomia jest najrzadziej wykorzystywanym zabiegiem podwiązania jajowodów. Od mini laparotomii różni się długością nacięcia brzucha — od 5 do 12 cm.
W USA, gdzie przeprowadza się najwięcej zabiegów sterylizacji, stosowana jest też nowa metoda zw. Essure. Wprowadzona w 2002 roku zyskuje coraz więcej zwolenniczek. Może być wykonana w gabinecie lekarskim, niekoniecznie na sali operacyjnej i pod narkozą. Ginekolog przez pochwę, szyjkę i światło macicy powoli wsuwa wkładkę i umieszcza ją w świetle jajowodu. Zrobiona jest ona ze stopu tytanu i niklu, powleczona politereftalenem etylenu, który powoduje włóknienie tkanki i zamknięcie światła jajowodów. Zanim zacznie działać, należy odczekać trzy miesiące. Inna nowa metoda to Adiane, również nie wymaga cięć. Polega na wprowadzeniu do jajowodu kawałków silikonu wielkości ziarnka ryżu. W ramach reakcji obronnych organizmu, obrastają one tkanką i blokują jajowód. Metoda jest bezbolesna.
U mężczyzn
Wazektomia to operacja chirurgiczna polegająca na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodów co uniemożliwia zapłodnienie partnerki. Przeprowadzana jest w znieczuleniu miejscowym. Stosuje się technikę "bez skalpela". Nasieniowody są przecinane i odcinek o długości ok. 2 cm zostaje usunięty. Następnie są zawiązywane rozpuszczalną nicią chirurgiczną, która znika po 12 tygodniach. Operacja jest przeprowadzana po obu stronach. Zabieg trwa około 20 minut. Nie zakłada się szwów na skórę moszny, nacięcie jest niewielkie, więc goi się po kilku dniach. Wazektomia nie powoduje zaburzeń erekcji i nie ma wpływu na wytrysk. Po okresie rekonwalescencji można uprawiać bezpiecznie seks bez lęku o nieplanowaną ciążę. Warto jednak pamiętać, że pierwsze 20 stosunków płciowych należy jeszcze odbyć z prezerwatywą, żeby „oczyścić” spermę z plemników. U mężczyzn, jak na razie, to poza prezerwatywą jedyna metoda kontrolowania płodności.
Przywracanie płodności
Chociaż chirurgiczna antykoncepcja daje niemal 100 procentowe zabezpieczenie przed ciążą bez konieczności nieustannego pamiętania o zażyciu pigułki czy liczenia dni płodnych, to ma też swoje wady, największa to nieodwracalność zabiegu. Dramat zaczyna się, kiedy kobiecie lub mężczyźnie zmieniają się plany życiowe i marzą o potomstwie. Wtedy można próbować udrożnić jajowody. Operacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana i kosztowna, niż podwiązanie nasieniowodów czy jajowodów. A przy tym nie ma pewności, czy zabieg się powiedzie, w dużej mierze zależy to od tego, w jakim stopniu zostały zniszczone narządy. Operacja wymaga niezwykłej precyzji i doświadczenia chirurga. Dlatego przywracanie drożności jajowodów jest robione w nielicznych ośrodkach. A nawet jeśli zabieg się powiedzie, to istnieje ryzyko ciąży pozamacicznej. W miejscu, w którym końce jajowodów zostały ponownie połączone, mogą powstawać blizny, które stają się barierą nie do przebycia i zapłodniona komórka jajowa zaczyna się rozwijać w świetle jajowodu. W takiej sytuacji konieczna jest operacja i usunięcie zarodka czasem wraz z jajowodem. Tym, którym nie udało się przywrócić pracy jajowodów, pozostaje próba zapłodnienia pozaustrojowego. Równie trudne i kosztowne jest chirurgiczne udrożnienie nasieniowodów. Kończy się sukcesem tylko w ok. 30 proc. przypadków. Warto o tym pamiętać, zanim zdecydujemy się na zabieg.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze