Ab Ovo
MARIANNA KALINOWSKA • dawno temuSłowianie przed narzuceniem im chrześcijaństwa mieli swoje święta obrzędowe, związane przede wszystkim ze zmianami pór roku, kultem zmarłych i życia. W kronice Thietmara znajdujemy opis okrutnego prawa, nakazującego wybijanie zębów tym, którzy łamali posty narzucone przez Kościół (jeszcze w XVI w poszczono w środy, piątki i soboty). Post wielkanocny ustanowiono II w. Tak jak i święta Wielkiej Nocy.
Nasi słowiańscy przodkowie żyli zgodnie z porami roku, według kalendarza słonecznego. Ich najważniejsze święta wiązały się ze zmianami pór roku, kultem zmarłych i życia. Bardzo ciekawe jest, że wiele ich wierzeń i obrzędów przetrwało w prawie niezmienionej formie do dziś w obrzędowości chrześcijańskiej. Wprowadzając na ziemie Słowian nową, judejską religię, wykorzystywano zastane tu święta.
Płodność gleby Słowianie zapewniali sobie różnymi sposobami: oblewaniem się wodą czy darowaniem sobie jajek. Oblewanie wodą chroniło od suszy, a jajo było symbolem rodzącego się życia, nieznanej bliżej siły witalnej. Jaja, którymi się obdarowywano, były bogato zdobione i ozdabiane kultową symboliką płodności i słońca.
Najstarsze pokryte wzorami skorupy jajek znaleziono w Mezopotamii, a datuje się je na ok. 3000 p.n.e. Malowane na czerwono jaja znano już w starożytnym Rzymie. W Polsce najstarsze skorupki malowanych jajek znaleziono w Opolu. Pochodzą z X w.
Wierzono, że jajo chroni przed złymi mocami i działa oczyszczająco. Pomaga w udanych zbiorach (pisanki zakopywano w ziemi przed siewem). Podarowane ukochanemu zapewniały szczęśliwy związek, zmielone i dodane do jedzenia zapewniały płomienne uczucia u wybranki czy wybranka serca.
Czerwony kolor symbolizował krew, czyli życie; zielony – odradzającą się przyrodę; żółty – słońce i radość. Motywy zdobnicze to najczęściej znaki solarne (rozety, swastyki, koła z promieniami); symbole pomyślności, wzrostu i płodności (drzewka, bukiety kwiatów, przedstawienia zwierząt, motywy falliczne); ślimacznice i meandry oznaczały nieskończoność. Te ostatnie, ze ślimacznicami i meandrami, trzymano w domach przez cały rok – gdy ktoś umarł, wkładano mu je do trumny. Razem z nadejściem chrześcijaństwa na pisankach pojawiły się krzyże, a dawne motywy geometryczne zyskały całkiem nowe znaczenie: trójkąty, uznawane dotąd za przestawienie żywiołów wody, ognia i powietrza, uznano za symbol Trójcy Świętej.
Posypywanie głów popiołem na znak skruchy i żalu, praktykowane przez chrześcijan w środę popielcową, znane już było wśród starożytnych Izraelitów i Egipcjan. W Europie zwyczaj ten pojawił się już w VII wieku, czyli przed przyjęciem chrześcijaństwa. Do liturgii Kościoła wprowadzono go w 1091 roku. Na początku post trwał tylko tydzień, ale był bardzo surowy. Z czasem zaczął się wydłużać nawet do 70 dni. W VI wieku ustalono, że będzie trwał 40 dni, tyle ile post Jezusa na pustyni.
W procesie chrystianizacji ziem polskich starosłowiańska pisanka i starojudejski baranek zostały zaadoptowane do symboliki wielkanocnej. Również zwyczaj topienia marzanny, znany i bardzo dla Słowian ważny, bo oznaczający pożegnanie z okrutną zimą, próbowano wcielić do kultu chrześcijańskiego, zrzucając podczas uroczystości Wielkiego Tygodnia z kościelnej wieży słomianą kukłę Judasza. Zwyczaj ten przetrwał, zwłaszcza w okolicach Gorlic i na Ziemi Sądeckiej, u Czechów, marzanna i jej topienie przetrwały w niezmienionej formie do dziś.
Posty rytualne są znane we wszystkich szerokościach geograficznych, we wszystkich religiach i kulturach. Miały znaczenie magiczne, religijne i obyczajowe, pokutne; miały też zjednywać przychylność bóstw i działać oczyszczająco, uświęcały i uświetniały ceremonie religijne.
Kazimierz Dziamka, autor książki Moja Słowiańska Wolność pisze: Co wspólnego ma kultura polska z religią jednego z wielu „synów bożych" z basenu Morza Śródziemnego? Dlaczego mimo własnej religii słowiańskiej, ciągle wyznajemy religię jednego z wielu mesjaszów żydowskich, pierwotnie przeznaczoną tylko dla niewykształconego chłopstwa i biedoty żydowskiej z prowincji galilejskiej? Jaką korzyść dla polskiej racji stanu może mieć podpisanie konkordatu i utrzymywanie jakichkolwiek stosunków dyplomatycznych z Watykanem — antydemokratycznym, antysłowiańskim, absurdalnie autokratycznym państewkiem katolickim, którego średniowieczna organizacja polityczna, jak wykazał James Madison, ojciec Konstytucji Amerykańskiej, jest „najgorsza z możliwych"?Co wreszcie może mieć wspólnego z naszą autentyczną, rodzimą, prasłowiańską religią religia obcych nam kulturowo ludów semickich, odległych w czasie i przestrzeni? Dlaczego my Polacy wyrzekliśmy się własnej religii i bałwochwalczo wierzymy w bogów wymyślonych przez inne ludy? Chciałoby się sparafrazować Mikołaja Reja: Niechaj wszystkie narody „znają", że Polacy nie głupi i swoją religię mają. Mieli, ale nie mają. (…)
Cóż za podstępnym plagiatem jest chrześcijaństwo w ogóle, a katolicyzm w szczególności! Mieczem i ogniem; fałszem i plagiatem tak zdobywała świat ta antysłowiańska i antypogańska krucjata.
W słowiańskiej Polsce będzie miejsce i dla agnostyka, i ateisty polskiego, bo religia w naszym nowoczesnym pojęciu słowiańskim, to głównie tożsamość kulturowa i językowa, a nie koniecznie wiara w bogów, gusła i zabobony. Nie musisz modlić się do Świętowita i składać mu ofiary. Ale możesz, jako Słowianin, uczestniczyć w świętach, które symbolizują kulturę Twoich przodków — a nie kulturę obcych biedaków i prostaków, jakiś Galatów, jakiś Efezów, Filipensów, Kolesensów, tudzież jakiś Tesalonicensów.
Wesołych Świąt, siostry i bracia Słowianie!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze