Cesarka na życzenie
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuPorodem przez cesarkę na życzenie chwalą się gwiazdy szklanego ekranu. Ten sposób przyjścia na świat dziecka staje się coraz modniejszy. Z danych Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie wynika, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat liczba cesarskich cięć niemal się podwoiła. Kobiety, które decydują się na cesarkę, zapominają jednak, że to poważna operacja.
Porodem przez cesarkę na życzenie chwalą się gwiazdy szklanego ekranu. Ten sposób przyjścia na świat dziecka staje się coraz modniejszy. Kobiety, które decydują się na cesarkę, zapominają jednak, że to poważna operacja.
Z danych Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie wynika, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat liczba cesarskich cięć niemal się podwoiła. W 1994 roku ich odsetek wynosił 13,8 na sto porodów, w roku 2003 aż 24,6. Chociaż nie ma dokładnych danych, ile w tym jest cesarek na życzenie, to jedno jest pewne, ten sposób porodu to hit prywatnych klinik położniczych. I to pomimo tego, że oficjalnie w Polsce cesarskie cięcie na życzenie nie istnieje. Decyzja o jej wykonaniu powinna mieć uzasadnienie medyczne — kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie matki bądź dziecka. Tyle teorii, w praktyce nawet publiczne szpitale, za odpowiednią opłatą i obietnicą dyskrecji, wykonają cesarkę na życzenie. Chociaż lekarze się do tego nie przyznają, to kobiety chętnie dzielą się tymi informacjami na forach internetowych. Cięcie na życzenie kosztuje od 4 do 8 tysięcy złotych. W klinice prywatnej kwotę tę wpłaca się do kasy, a w szpitalu publicznym wręcza w kopercie pod stołem.
Cesarskie cięcie nie jest niewielkim zabiegiem, to poważna operacja, przecięcie powłok brzucha oraz macicy. Zazwyczaj lekarz robi nacięcie poziomo, wzdłuż tzw. linia bikini. Dzięki temu szew łatwo można ukryć pod bielizną. Operacja trwa około godziny. Stosuje się albo znieczulenie częściowe (zewnątrzoponowe) - dzięki niemu kobieta jest przytomna i zmniejsza się ryzyko powikłań, albo pełną narkozę. Lekarze decydują się na nią przede wszystkim w przypadkach nagłych, gdy od szybkości działania zależy życie dziecka i matki. Następnie lekarz zakłada szwy, które można zdjąć po około tygodniu.
Strach przed bólem
Zdecydowana większość kobiet decyduje się na cesarkę na życzenie ze strachu przed bólem. Od koleżanek, cioć i mam niejednokrotnie słyszą, jak bardzo bolesnym doświadczeniem jest poród. Boją się, że znieczulenie będzie za słabe. Inne wyobrażają sobie, że będą krzyczały z bólu, albo wypróżnią się podczas parcia, a na to wszystko będą patrzeć obcy ludzie z personelu medycznego. Kolejnym powodem decyzji o cesarce na życzenie są obawy, że konsekwencją porodu naturalnego będzie rozciągnięcie krocza czy nietrzymanie moczu.
Zwolennicy cesarki na życzenie zauważają, że ten sposób porodu może zaoszczędzić kobiecie wielu stresów związanych z lękiem przed bólem. Poza tym możliwe jest dokładne zaplanowanie daty porodu, co ma znaczenie dla kobiet, które lubią nad wszystkim mieć kontrolę. W ten sposób wiedzą np. do kiedy mogą pracować. Są kobiety, które decydują się na cesarkę, bo wymarzyły sobie konkretną datę, np. 7 lipca, bo siódemka to szczęśliwa liczba.
Warto jednak pamiętać, że nie zawsze jest tak, jak sobie zaplanujemy i skurcze można poczuć kilka dni wcześniej. Nie uniemożliwia to cesarki, po prostu należy wcześniej zgłosić się do kliniki, w której zaplanowaliśmy operację.
Okazuje się, że nie bez znaczenia jest także moda na cesarski na życzenie. Victoria Beckham, Mel Brown ze Spice Girls, a w Polsce Renata Dancewicz i Monika Richardson - publicznie chwalą się, że zdecydowały się na ten sposób urodzenia dziecka.
Cesarka to operacja
Kobiety, które decydują się cesarkę często są przekonane, że zaoszczędzą sobie bólu, tymczasem zapominają, że to poważna operacja. Rekonwalescencja trwa dłużej niż powrót do pełni sił w przypadku porodu naturalnego. Poza tym przy cesarskim cięciu, mogą też pojawić się powikłania. Zrosty tworzące się w jamie macicy mogą utrudniać ponowne zajście w ciążę i zwiększyć ryzyko, że kolejna ciąża będzie ciążą pozamaciczną. Pobyt w szpitalu po operacji trwa zwykle dłużej — co najmniej 4 doby, niż po porodzie naturalnym — 2 doby.
U kobiet, które rodziły przez cesarskie cięcie, częściej występują kłopoty z laktacją. W pierwszych dniach po operacji pokarmu w piersiach może być mało, co zniechęca niektóre mamy do karmienia naturalnego.
Część lekarzy zwraca też uwagę, że wbrew pozorom cesarka, jeśli nie ratuje życia dziecka lub matki, wcale nie musi być dobra dla noworodka. Mogłoby się wydawać, że przeciskanie się na świat jest dla niego wielkim i niepotrzebnym wysiłkiem. Lekarze zauważają jednak, że to właśnie w tym momencie organizm maluszka produkuje hormony, które umożliwiają prawidłowy rozwój płuc. Dostaje ono dawkę adrenaliny, dzięki której ma silniejszy odruch ssania.
Poza tym w przypadku porodu naturalnego, jeśli ciąża nie jest przedwczesna, to dziecko daje znak, że przyszedł odpowiedni moment. Zaś w przypadku cesarki należy ufać doświadczeniu lekarzy i badaniom. Zbyt wcześnie dokonana cesarka może powodować kłopoty dziecka z oddychaniem.
Lekarze zalecają, że jeśli już kobieta podjęła decyzję o cesarce na życzenie, to zamiast ustalenia konkretnej daty, powinna przeczekać pierwszą fazę porodu. Wtedy będzie miała pewność, że to właściwy moment.
Nieznane są natomiast konsekwencje psychologiczne zarówno porodu naturalnego, jak i przez cesarskie cięcie. Decyzja zawsze należy do rodziców dziecka. Zanim jednak ją podejmą, powinni poznać i przemyśleć wszystkie za i przeciw.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze