Nie odchudzaj się zimą!
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuW polskiej tradycji podczas świąt stoły uginają się od jedzenia. I jak tu nie spróbować tych wszystkich pyszności? Skutki świętowania widać, kiedy trzeba wcisnąć się w karnawałową kreację. Wtedy ratujemy się restrykcyjnymi dietami. Zima to jednak najgorsza pora na odchudzanie się. Niskokaloryczne menu obniża odporność organizmu, a tym samym zwiększa ryzyko zakażenia wirusami.
W polskiej tradycji podczas świąt stoły uginają się od jedzenia. I jak tu nie spróbować tych wszystkich pyszności? Skutki świętowania widać, kiedy trzeba wcisnąć się w karnawałową kreację. Wtedy ratujemy się restrykcyjnymi dietami. Zima to jednak najgorsza pora na odchudzanie się.
O tym, że niskokaloryczna dieta zimą jest szkodliwa przekonują naukowcy z University of Michigan. Dowiedli tego przeprowadzając eksperyment na myszach. Część z nich żywiono zgodnie z zasadami niskokalorycznej diety, druga część jadła większe i bardziej sycące porcje. Ssaki, które jadły mniej, chociaż dostawały witaminy i mikroelementy, częściej umierały w wyniku zakażenia wirusem grypy, niż odżywiane normalnie. A te, którym udało się przeżyć dużo czasu potrzebowały na poradzenie sobie z wirusem. Takie problemy dużo rzadziej miała druga grupa myszy. Jeśli już wirus je zaatakował, to ich organizm lepiej się bronił. Wyniki badań opublikowano w The Journal of Nutrition. Naukowcy wykazali, że niskokaloryczne menu obniża odporność organizmu, a tym samym zwiększa ryzyko zakażenia wirusami. Latem lepiej sobie z tym poradzimy, bo nie jesteśmy dodatkowo osłabieni brakiem słońca, ruchu i niskimi temperaturami.
Poza tym, nawet jeśli będziemy katować się restrykcyjnymi dietami, zimą o sukces będzie trudno. O tej porze roku organizm walczy o każdy gram tłuszczu, który jest naturalną ochroną przed mrozem. Chociaż z niskokalorycznym jadłospisem najrozsądniej jest poczekać do wiosny, nie znaczy to, że teraz można zapomnieć o zasadach dobrego odżywiania i objadać się bez opamiętania.
Zamiast diety
Kiedy za oknem śnieg i mróz, a nam nie chce się nawet nosa wychylić z domu, czas przed telewizorem umilają ciasteczka albo czekoladki. A potem okazuje się, że wiosną z trudem mieścimy się w lekką spódnicę i wolimy w ogóle nie przypominać sobie rozmiaru bikini, które czeka w szafie. Jednak zamiast zimą fundować sobie diety, lepiej przyjrzeć się swoim nawykom żywieniowym.
Zimą jemy więcej słodyczy. Miło jest pochrupać coś w długie wieczory, a od jednego ciasteczka jeszcze nic nikomu się nie stało – tłumaczymy się. Siebie jest jednak znaczenie łatwiej oszukać, niż wagę. Warto pamiętać starą zasadę, że odchudzanie zaczyna się już na etapie zakupów. Zgubne jest więc robienie zapasów słodyczy, po które można sięgnąć w każdej chwili. Kiedy w szary dzień przychodzi ochota na coś smacznego, lepiej zjeść owoce lub kilka orzechów. Nawet jeśli nie zawsze są dietetyczne, mają dużo składników odżywczych. Z drugiej strony nie ma potrzeby stawać się męczennikiem, który umartwia się rezygnując ze wszystkich ulubionych, ale kalorycznych dań. Można zafundować sobie coś ekstra, ale niewielką porcję i raz w tygodniu. Wtedy zamiast dużej paczki ciastek w czekoladzie, kupić sobie mniejszą.
Warzywa pełne witamin
Zimą na rynku jest niewielki wybór warzyw i owoców. Poza tym są drogie i nie tak smaczne jak latem i jesienią. Mimo to nie warto z nich rezygnować i zastępować pieczywem, makaronami czy tłustym mięsem, czyli dużo bardziej kalorycznymi i mniej odżywczymi potrawami. Może pomidory i sałata są niesmaczne i drogie, ale za to zimą jest pyszna kiszona kapusta i ogórki. Można ratować się też mrożonkami. Szczególnie o tej porze roku warto docenić zupy. Jeśli nie ma w nich tłustego mięsa, śmietany, to są dietetycznym, sycącym i rozgrzewającym daniem. Dobrym rozwiązaniem zamiast przekąsek są aromatyczne, pachnące herbaty. Najlepiej kupować je na wagę, w herbaciarniach, gdzie jest ich duży wybór i są lepsze gatunkowo, niż ekspresowe dostępne w supermarkecie.
Ruch – dobrze spędzony czas
Żeby walczyć ze zbędnymi kaloriami lepiej nie spędzać zimowych wieczorów przed telewizorem, a pójść na basen albo siłownię. Czasami trudno zmobilizować się do wyjścia z domu, kiedy za oknem ziąb i słota. Łatwiej będzie jeśli umówisz się z przyjaciółką i przy okazji gubienia zbędnych kalorii miło spędzicie czas. Zamiast przy kawie i ciasteczkach, można pogadać jeżdżąc na rowerku w siłowni.
Chociaż zimą trudniej jest zmobilizować się do aktywności, to jednak może ona dawać szybsze efekty. W niskiej temperaturze spalanie kalorii jest intensywniejsze. Warto też odkryć uroki zimowych sportów. Dobrze nam zrobi tydzień na nartach lub godzina na łyżwach. Nie tylko pomoże w zwalczeniu zbędnych kalorii, ale też pozwoli dotlenić układ krwionośny i mózg. Poza tym uprawianie sportu odpręża i powoduje zwiększenie produkcji endorfin, zw. hormonami szczęścia. Nie zapominajmy o kilkunastominutowym joggingu w parku czarująco przykrytym śniegiem. Przebywanie na świeżym powietrzu, szczególnie wśród natury hartuje organizm i zwiększa jego odporność. Nie ma powodu bać się przeziębiania, jeśli jesteśmy odpowiednio ubrani. Tylko zimą czekają na nas stoki narciarskie i lodowiska, z których na pewno wrócimy nieco lżejsi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze