Prawda o fast foodach
MAGDA • dawno temuUliczne budki z hamburgerami, kebabem, czy bary szybkiej obsługi stały się w dzisiejszym zabieganym świecie alternatywą dla tradycyjnych, domowych, pożywnych obiadów. Statystyczny Polak coraz częściej jada tzw. fast foody – czy to w przerwie na lunch, czy na późny obiad, kiedy zmęczenie powoduje, iż nie w głowie długie oczekiwanie na jedzenie, a co dopiero samodzielne przygotowywanie posiłków. Przecież właśnie w dosłownym tłumaczeniu fast food to szybka żywność, czyli szybko, łatwo i przyjemnie. Chcąc scharakteryzować krótko ten rodzaj produktu, przychodzą mi na myśl dwa określenia: wysoki wskaźnik kaloryczności i niska wartość odżywcza.
Kaloryczność fast foodów
Frytki to zazwyczaj słowo-klucz kojarzące się nam z barami szybkiej obsługi. 100 g, uwielbianych zwłaszcza przez dzieci, paluszków ziemniaczanych zawiera 560 kcal (nawet do 40% ich masy to wchłonięty olej smażalni). Jeśli mowa o tłuszczu, to w przemyśle i gastronomii wykorzystuje się inny tłuszcz niż w domu i to często wykorzystuję się go kilkakrotnie, np. małych ulicznych budkach. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że każde smażenie, także to domowe, jest niekorzystne dla zdrowia. Duże, renomowane sieci snack-barów przestrzegają zasady zdrowego żywienia, zgodnie z którą powinno się smażyć na tym samym tłuszczu tylko jednego dnia (niechlubnym tego powodem jest obawa przed inspekcją sanepidu i wysokimi karami pieniężnymi). Przechodząc do kolejnych pozycji fast food’owego menu, ze smutkiem stwierdzam, że hamburger (1 porcja) ma 245 kcal, mleczny shake – 410kcal, a dobrze znany wielbicielom jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek Mc Royal ma 512 kcal.
Skutki jedzenia fast foodów
Na hasło: fast food rodzi się w naszej głowie pytanie: czy w barach szybkiej obsługi w ogóle można zjeść coś „zdrowego”? Oczywiście, nie można demonizować całej sytuacji. Od czasu do czasu można takie miejsce odwiedzić, ale na pewno nie powinno to stać się naszych codziennym zwyczajem. Ta bylejakość produktów (zwłaszcza jeśli chodzi o wartości odżywcze) prędzej czy później spowoduje, że nasz organizm się zbuntuje. Warto pamiętać o tym, że jak już skusimy się na hamburgera, czy porcję frytek, pozostałe posiłki powinny składać się z dużej ilości owoców, warzyw, ryb czy nabiału.
Regularne jedzenie w barach szybkiej obsługi wywołuje liczne skutki uboczne. Po pierwsze nadmiar kalorii to prosta droga do otyłości, a ta z kolei prowadzi, np. do schorzeń kręgosłupa. Po drugie tego typu żywność zawiera dużo soli, która niekorzystnie wpływa na układ krążenia i układ moczowy, natomiast zawiera bardzo mało witamin oraz błonnika, którego niedobór prowadzi m.in. do zaparć. Ponadto fast food’y znacznie podwyższają poziom cholesterolu we krwi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze