Poród bez lęku i bólu
MARIANNA KALINOWSKA • dawno temuWiększość kobiet boi się porodu. Niektóre strach paraliżuje – boją się głównie bólu. Wybawieniem byłoby dla nich znieczulenie zewnątrzoponowe, dostępne we wszystkich krajach europejskich. W Polsce jednak poród musi boleć i już. Jak brak dostępności znieczuleń tłumaczą lekarze? Brakiem lekarzy anestezjologów. I dziurami w budżecie.
We Francji rodząca na dzień dobry jest pytana, czy ma coś przeciwko znieczuleniu – znieczulanie jest przy porodzie tak oczywiste, że nikt nawet nie pyta, czy je podać, pytają czy kobieta chce zrezygnować z tej oczywistej procedury?
Monika (29 lat, naukowiec, urodziła syna w Bordeaux):
— Tu znieczulenie jest oczywistością. Na kobiety, które nie chcą znieczulenie, patrzy się podejrzliwie – mówi — Nie rozumiem, dlaczego w Polsce wokół znieczulenia przy porodzie jest tak wiele dyskusji? Kto chce mieć rwane zęby bez znieczulenia? Nikt, prawda? A poród boli znacznie bardziej niż rwanie zębów. Nie mieści mi się w głowie, jak można kobietom odbierać praw do do znieczulenia?
Podobnie jak we Francji jest w innych krajach Europy, gdzie rutynowo znieczuleniu zewnątrzoponowemu poddaje się ponad 50% rodzących. W Polsce panuje powszechne przekonanie, że kobiety, stworzone przecież do rodzenia, poradzą sobie bez takich ekstrawagancji. Niektóre szpitale oferują znieczulenie płatne, a ceny sięgają nawet 700 złotych. Niewiele kobiet stać na taki luksus. Także niewiele szpitali taki luksus oferuje. Minister Ewa Kopacz ogłosiła, że NFZ nie stać na opłacanie znieczuleń przy porodzie. Pytanie, jak to możliwe, że biedny Fundusz stać na refundowanie Viagry, nasuwa się samo. Wiele mówi się o potrzebie zwiększenia dzietności wśród Polaków, ale naprawdę niewiele się robi, żeby zachęcić nas do rodzenia.
Znieczulenie zewnątrzoponowe uważane jest za najskuteczniejszy sposób uśmierzania bólu porodowego, ale na jego temat panuje wiele opinii, wzbudzających wśród kobiet ogromny niepokój. Anestezjologowie uspokajają: większość tych obaw jest nieuzasadniona. Jeśli lekarz poda środek znieczulający w odpowiednim stężeniu, kobieta zachowuje odruch parcia i samodzielnie wypycha dziecko. Leki stosowane w zzo nie mają wpływu na dziecko; prawidłowo podane, nie przedostają się ani do krwiobiegu matki, ani dziecka. Spadki ciśnienia u rodzących zdarzają się bardzo rzadko i są zwykle niegroźne. Obecny przy porodzie anestezjolog w razie potrzeby podaje odpowiednie środki zapobiegające spadkom ciśnienia. Bóle głowy mogą wystąpić tylko w wyniku błędu lekarza, po nieumyślnym nakłuciu przez niego opony twardej. To rzadkie przypadki, niemające żadnych groźnych konsekwencji – bóle głowy całkowicie poddają się skutecznemu leczeniu. Poważne uszkodzenia neurologiczne podczas zzo zdarzają się niezmiernie rzadko – raz na 150–200 tysięcy porodów. Znieczulenie zewnątrzoponowe nie osłabia odruchu ssania u dziecka, a używane w nim farmaceutyki nie przenikają do mleka matki. Podanie znieczulenia może wydłużyć poród w zależności od stężenia środka znieczulającego: im większe stężenie, tym większe prawdopodobieństwo zwolnienia postępu porodu. Gdy znieczulenie jest prawidłowo dobrane, nie wpływa na częstość skurczów macicy ani ich siłę, a dzięki eliminacji bólu i stresu, przyspiesza rozwieranie się szyjki macicy, co skraca I okres porodu.
Znieczulenie może przynieść też odwrotny skutek. Ból może nie ustąpić – znieczulenie nie zawsze jest skuteczne. Zdarza się też, że nagle przestaje działać, wtedy pojawiające się nagle skurcze są szokująco bolesne. Jeśli zzo zostanie podane zbyt wcześnie albo w niewłaściwej dawce, mogą pojawić się też skutki uboczne w postaci bólów głowy, mdłości, a poród może ulec znacznemu spowolnieniu. Bywa także, że po podaniu środka znieczulającego rodzące skarżą się na uporczywe swędzenie skóry – tak niektóre reagują na składniki leku. Czasem też konieczne jest indukowanie porodu oksytocyną.
Każda kobieta ma inny próg bólowy. Z badań wynika, że dla 40% rodzących ból jest do zaakceptowania, dla kolejnych 40% znaczący, a tylko 20% odbiera go jako nie do zniesienia. To dla lekarzy odmawiających podawania znieczulaczy kolejny argument przeciw. A kobiety? Kobiety rodzą w bólach i nikt nie pozwala im samodzielnie decydować, jak chcą rodzić. Jak zwykle inni decydują za nas, co jest dla nas dobre, a co złe. Nawet w sprawach tak intymnych jak poród, nie możemy wybrać sposobu, w jaki urodzimy nasze dzieci.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze