Lęk nie obcy polskim gwiazdom
PAULA • dawno temuChociaż o stanach lękowych mówi się wciąż mało, nie jest tajemnicą, że zmagają się z nimi nawet artyści występujący na scenie. Wydawać by się mogło, że po wielu latach kontaktu z widownią i życia w świetle reflektorów coś takiego, jak strach przed wyjściem na scenę, nie istnieje, a aktorzy czy muzycy są uodpornieni na tego rodzaju silne emocje. Nic bardziej mylnego!
Lęk, któremu Antoni Kępiński, jeden z najwybitniejszych polskich psychiatrów, poświęcił tak wiele miejsca w swoich publikacjach, jest stanem, z którymkażdy styka się przynajmniej raz w życiu. Nie należy go jednak mylić ze strachem, który dotyczy konkretnej sytuacji bądź obiektu. Lęk jest emocją, która może pojawić się bez konkretnego powodu, a mechanizm jego powstawania jest bardziej skomplikowany. Może na przykład przyjąć postać fobii – pojawia się wówczas w konkretnej sytuacji lub wobec jakiegoś obiektu, który sam w sobie nie stanowi dla człowieka bezpośredniego zagrożenia.
Artyści od zawsze odznaczali się większą wrażliwością i intensywnością przeżywanych doznań. Osoby narażone na ciągłe występy na scenie i bycie rozpoznawalnym są pod presją stałej obecności stresu. To może sprzyjać pojawieniu się różnych trudności emocjonalnych.
W jednym z wywiadów Kasia Nosowska, wokalistka zespołu Hey, w ten sposób opisuje stan niepokoju, który towarzyszy jej przed wyjściem na scenę: To jest jak jazda na karuzeli. Płacisz za bilet, chociaż wiesz, że u góry będziesz czuł się okropnie. W wywiadzie dla magazynu Sens Paweł Kukiz podkreśla, że lęk jest czymś bardzo duchowym i związanym z ostateczności. Do gwiazd ekranu, które przyznają się do przeżywania co jakiś czas stanów lękowych, należy m.in. Grażyna Szapołowska.
Jak widać, jednak nawet tak silne nieprzyjemne uczucie nie stoi na przeszkodzie, aby móc osiągnąć sukces na dużym ekranie. Siła człowieka nie polega więc na braku odczuwania takiego uczucia jak lęk, ale pokonywaniu go na wszelkie możliwe sposoby. Kukiz przyznaje, że nauczył się radzić sobie ze swoim lękiem: Kiedy myślę, że mam jakieś swoje zadanie, jestem potrzebny, czuję przypływ wielkiej energii i ogarnia mnie spokój. Nie wgłębiam się wówczas w istotę i imię tej siły wyższej, od której jestem zależny. Wystarczy mi tylko myśl o niej, aby poczuć wielką ulgę, że nie muszę się już tak bardzo starać, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, po co ja jestem.
Na zdjęciu: Kasia Nosowska
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze