Po kilku nieprzespanych nocach moja skóra potrzebowała nieco zastrzyku energii. Do tego miała mi posłużyć ta maseczka. I chociaż do trzydziestki mi trochę jeszcze brakuje, postanowiłam ją mimo wszystko wypróbować.
Przeznaczona jest do każdego rodzaju cery, można ją nakładać w okolicy oczu - nie powoduje ich pieczenia. Jej głównym zadaniem jest wygładzenie zmarszczek mimicznych dzięki zawartości biopeptoxu i kolagenu oraz wyciągu z alg morskich.
Sposób aplikacji jest tradycyjny. Należy ją nałożyć na twarz, odczekać 5 minut, po czym wklepać w skórę. Tak sugeruje producent. Przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie, by jej nie zmyć z twarzy. Skóra świeci się jak żarówka, na dodatek maseczka jest bardzo wyczuwalna. Jednym słowem przylega do skóry jak tynk. Po zmyciu maseczki cera jest gładka, nawilżona, odprężona, matowa i jędrna. W żadnym wypadku nie ściągnięta. Drobne zmarszczki są mniej widoczne, uległy spłyceniu.
Składniki aktywne maseczki to: biopeptox, kolagen, wyciąg z alg, kwas linolenowy, wyciąg ze słodkich migdałów i winogron Chardonnay, wyciągi sojowe, proteiny, wyciąg z Carthamus tinctorus (krokosz barwierski).
Dodatkowym atutem tej maseczki jest to, że nie jest perfumowana, więc ryzyko alergii jest minimalne.
Polecam ją do szybkiej odnowy skóry.
Pojemność to 10 ml. Istnieje także wersja w tubce (60 ml) kosztująca około 17 zł.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: liftingujące |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |