Wiele z nas lubi "otwierać" oko kreską. Ja też jestem wielką fanką kresek. Od dłuższego czasu malowałam w ten sposób dolną powiekę, ale niedawno postanowiłam zrobić eksperyment i przekonać się, jak sprawdza się u mnie kreska na górnej powiece. W związku z tym, że moje fundusze były dość ubogie, wybrałam eyeliner firmy Ruby Rose.
Kosmetyk mieści się w malutkim, czarnym opakowaniu. W roli aplikatora występuje dość długi pędzelek - z nakładaniem specyfiku radzi sobie świetnie. Nabiera dokładnie tyle eyelinera, ile trzeba na umalowanie jednej powieki. Kreska trzyma się znakomicie cały dzień. Przeszła nawet próbę ognia, kiedy w drodze do domu złapał mnie intensywny deszcz. Wtedy poddał się nawet wodoodporny tusz a kreska na górnej powiece pozostała nietknięta. Niestety za taką wysoką trwałość też trzeba zapłacić - ciężko wieczorem zmyć kosmetyk.
Mimo że mam dość wrażliwe oczy eyeliner nie podrażnił ich, nie zauważyłam nawet śladu łzawienia czy zaczerwienienia. Kosmetyk szybko wysycha na powiekach, więc jest idealny dla tych pań, które nie mogą rano czekać na wyschnięcie kreski.
Ja kupiłam go na pobliskim bazarku, ale kosmetyki firmy Ruby Rose dostępne są także na aukcjach internetowych.
Podsumowując - świetny produkt za bardzo rozsądną cenę. Nie spodziewałam się, że za takie niewielkie pieniądze można znaleźć wśród kosmetyków prawdziwą perełkę. Gorąco polecam!