Jak większość kobiet, jestem fanką błyszczyków. Co jakiś czas dokonuję zakupu bardziej lub mniej udanego egzemplarza, jednak jak dotąd nie spotkałam ideału. Moim najnowszym nabytkiem jest błyszczyk Joko Chocolate i muszę przyznać, że jest on najlepszym kosmetykiem w swojej kategorii, jaki dotąd spotkałam (a wierzcie, miałam do czynienia z różnymi).
Oto, co obiecuje nam producent:
"Dzięki perle mikroskopijnej wielkości oraz refleksom odbijającym światło, optycznie wyrównuje powierzchnię warg. Pielęgnuje i chroni usta (witaminy A, E i F, olej winogronowy, filtry przeciwsłoneczne)".
A to moje uwagi:
Zalety:
+ błyszczyk nie skleja ust,
+ świetnie się rozprowadza,
+ ma idealną konsystencję, nie za gęstą, nie za rzadką,
+ ma piękne mikroskopijne drobinki, które nie przypominają choinkowego brokatu,
+ prześlicznie mieni się na ustach,
+ nie zbiera się w kącikach ust,
+ nie wysusza warg, a wręcz przeciwnie - nawilża,
+ ma tradycyjny aplikator, który jednak nabiera tyle kosmetyku ile potrzeba,
+ ma czekoladowy zapach,
+ jeżeli nie jemy/pijemy to naprawdę długo trzyma się na ustach,
+ opakowanie (7 ml) jest solidne, ładne (ale to oczywiście rzecz gustu), nic się z niego nie wylewa,
+ dość przystępna cena jak na takiej jakości kosmetyk.
Wady:
- mała gama kolorystyczna - tylko 4 odcienie, z czego 2 są w odcieniach beżu/brązu (nr 200, 201) i mają świecące drobinki, a 2 są w barwach różowo-czekoladowych, bez drobinek (nr 202, 203),
- po dłuższym czasie nieznacznie wychodzi poza kontur ust (ale w przypadku odcieni 200, 2001 jest to niezauważalne),
- napisy na opakowaniu ścierają się.
Podsumowując - ten błyszczyk jest moim zdecydowanym faworytem!
Producent | Joko |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 18.00 PLN |