Masło do ust o zapachu owoców guarany wyszło swojego czasu jako seria limitowana, teraz jednak można dostać je w normalnej sprzedaży. Masełka The Body Shop generalnie sprawdzają się w moim przypadku świetnie, tak było i tym razem.
Kosmetyk likwiduje uczucie pieczenia czy też nadmiernej suchości ust podczas mrozów czy upałów. Według producenta jest to zasługą ekstraktu z guarany, który nawilża oraz chroni delikatną tkankę pokrywającą usta. W skład masełka wchodzi również masło shea, zmiękczające wargi oraz wosk pszczeli, który tworzy barierę zapobiegającą utracie wilgoci.
Zapach masełka jest bardzo świeży i orzeźwiający, kosmetyk nie ma smaku. Łatwo rozprowadza się na ustach. Do plusów dodam jeszcze, że nie ma problemów z wydobyciem go z opakowania.
Ale mam dwa zastrzeżenia. Wierzch pokryty jest drobnymi granulkami, które są na ustach bardzo wyczuwalne i nie wchłaniają się od razu. Poza tym czasem masełko pozostawia dookoła ust białe smużki, minimalne, ale mimo wszystko mało estetyczne i dość widoczne. W moim przypadku odpada używanie go w środkach transportu czy innych miejscach, w których nie mam dostępu do lustra.
Producent | The Body Shop |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: nawilżające |
Przybliżona cena | 27.00 PLN |