Według opisu produkt nawilża, natłuszcza, regeneruje i ujędrnia. Poprawia ukrwienie skóry, dzięki zawartości wyciągu z aloesu łagodzi drobne otarcia i skaleczenia. Ma pozostawić skórę miękką, nawilżoną i przyjemnie pachnącą. Oczywiście nie wszystkie te obietnice zostają spełnione.
Po około 2 tygodniach codziennego stosowania nie zauważyłam żadnego pojędrnienia, a sama nazwa olejek jest nieco myląca, to w zasadzie zwyczajny żel kąpielowy. Doraźny efekt natłuszczenia i nawilżenia jest zadowalający, skóra po kąpieli staje się gładka i przyjemna w dotyku. Miłym zaskoczeniem jest to, iż piana jest bardzo trwała, utrzymuje się przez całą 20-minutową kąpiel – moim zdaniem to największy atut tego produktu.
Słabą stroną jest intensywny, sztuczny zapach, przypominający chemiczne zielone jabłuszko. Niestety także intensywny, nienaturalnie zielony kolor znacznie odbiega od tego, co może kojarzyć się z nazwą „Bio Platnacja”.
Wydajność produktu jest trudna do oceny, używany jako żel pod prysznic starczy na długo. Przy codziennych kąpielach w wannie skończy się po około 2 tygodniach.
Skład: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Polysorbate 20, Cocamide DEA, Propylene Glycol, Citrus Limonum (Lemon) Fruit Extract, Parfum (Fragrance), Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Panthenol, Citric Acid, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 42090 (Acid Blue 9), CI 19140 (Acid Yellow 23).
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Olejki do kąpieli i pod prysznic |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |