Jako fetyszystka zapachów nie mogłam przejść obojętnie obok tej propozycji Bielendy i nabyłam ten olejek wraz z promocyjnie dołączonym balsamem do ciała z tej samej linii. Czy rzeczywiście kupiłam afrodyzjak?
To raczej kolejny fantastycznie pachnący kosmetyk pod prysznic. Olejek Aromaterapia Afrodyzjak producent opisuje jako "przyjemność w parze ze zdrowiem" - "rozpieść ciało i uwolnij zmysły kąpielą w Afrodyzjaku! Niezwykle uwodzicielska kompozycja o hipnotyzującej mocy, przenika ciało i zmysły. Innowacyjna formuła odbudowuje płaszcz lipidowy, natłuszcza, nawilża i wygładza skórę. Kąpiel orzeźwia i rozluźnia napięcia nerwowe, pobudza krążenie krwi, rozgrzewa emocjonalnie i dodaje pewności siebie. Zniewalająco gładkie i fascynująco miękkie ciało emanuje świeżością, namiętnością i erotyzmem".
Płyn zamknięty w charakterystycznej dla Bielendy butelce o pojemności 400 ml ze złotą zakrętką - zastanawia i zaciekawia kolorem - jest on ciemnoróżowy. Ponadto zawiera niespotykany składnik - piżmo. Zapewniam, że dla niesamowitego natężenia piżmowego zapachu warto spróbować!
Płyn jest wydajny, można go używać pod prysznic i w kąpieli, dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Chyba tylko w połączeniu z gorącą wodą pobudza krążenie krwi. Silny zapach piżma orzeźwia i nastraja pozytywnie, długo zatrzymuje się na skórze. Dobrze nawilża, choć ja po kąpieli zawsze używam balsamu. Czy po kąpieli emanował ze mnie erotyzm? Na pewno aromaterapia podziała na zmysły. Nie stałam się też bardziej pewna siebie. Te zapewnienia producenta o magicznej wprost mocy olejku się nie sprawdziły, ale swoje podstawowe funkcje olejek spełnia z naddatkiem, czyli myje i ładnie pachnie.
Testowany pod kontrolą lekarza dermatologa.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Olejki do kąpieli i pod prysznic |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |