Mgiełka do układania włosów to w zasadzie jedyny kosmetyk tej kategorii, który całkowicie zaspokoił moje oczekiwania. Dotychczas wszystkie, dosłownie wszystkie kosmetyki tego typu lądowały albo w koszu, albo na półkach mniej wybrednych koleżanek. Nie było łatwo, dość długo uczyłam się go stosować, ale kiedy wreszcie znalazłam sposób i metodę okazało się, że nie ma nic lepszego. Mam bardzo dużo włosów, ale są cieniutkie i wiotkie. To, czego oczekuję od tego typu produktów to lekkie pogrubienie, uniesienie i minimalne usztywnienie, żadnego obciążenia. Chcę żeby włosy były puszyste, ale nie sklejone czy nienaturalnie oblepione. Nie lubię też jak produkt utrudnia układnie włosów szczotką.

Ten jest niemal idealny, zwłaszcza, że jego formułę oparto tylko na naturalnych składnikach. Jednak jak już wspomniałam, trzeba znaleźć na niego metodę. Rozpylony na mokrych włosach u mnie się nie sprawdza, na suchych też nie bardzo. Najlepiej lekko podsuszyć włosy, wstępnie ułożyć, a potem delikatnie spryskać i dosuszyć.

Sprawdza się też nanoszony na szczotkę, przed większym wyjściem na wałki czy gąbkowe papiloty.

Nie można też przesadzić z ilością - wystarczy niewielka ilość, na moim klasycznym „bobie” są to trzy - cztery psiknięcia. Tak potraktowane włosy prezentują się świetnie. Produkt ich nie przesusza , nie zostawia osadu, nie obsypuje się i nie matowi. Fryzura wygląda naturalnie, trzyma się bardzo długo.

Od strony technicznej nie mam żadnych zastrzeżeń. Butelka jest estetyczna, atomizer działa dobrze. Wydajność jest imponująca. Jedynie zapach jest osobliwy, naturalny, ale bardzo intensywny, jakby orzechy z lawendą, nie wszystkim będzie się podobał.

Pojemność to 125 ml.

Skład: Aqua, Lavandula Angustifolia ( Lavender) Flower Water, Betaine, Glycerin, Eclipta Prostrata Extract, Equisetum Arvense Extract, Inulin, Hydrolyzed Wheat Protein, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę