Balsam kupiłam go pod wpływam impulsu, by sprawdzić czy tani produkt musi być gorszy od droższych. Nie oczekiwałam cudów, a wręcz przeciwnie - spodziewałam się katastrofy - wysuszonej, łuszczącej się skóry itp. Tym większe było moje zdziwienie, gdy pierwszego wieczora zastosowałam to cudo. To pierwszy balsam, którego używam tak chętnie.
Balsam ma kremową konsystencję, którą wsmarowuje się całkiem dobrze. Nie ma zapachu (po prostu jak krem), ale to mi w ogóle nie przeszkadza. Za to skóra jest po nim tak miękka i gładka jak po żadnym z balsamów, które do tej pory stosowałam. Po prostu rewelacja! Skóra jest jedwabiście gładka nawet następnego dnia pod wieczór. Mało tego nawet po kąpieli czuję działanie tego kosmetyku.
Zdaniem producenta balsam przeznaczony jest do modelowania ciała z uwzględnieniem okolic bioder, ud, pośladków oraz brzucha. Ekstrakt z bluszczu i guarany oraz czysta kofeina poprawiają krążenie, wspomagają redukcję tkanki tłuszczowej oraz hamują powstawanie cellulitu. Olej z pestek winogron intensywnie nawilża i regeneruje oraz poprawia elastyczność i jędrność skóry.
Z racji tego, że nie stosuję balsamu według ogólnych zaleceń (2 razy dziennie) i mam go od niedawna nie zauważyłam redukcji cellulitu, ale mimo tego używam już drugiej tubki (jedna starcza na około 1,5 tygodnia).
Opakowanie to biała tuba o pojemności 250 ml, którą można postawić na zakrętce (zamykana na zatrzask, a nie odkręcana)
Kupuję go ze względu na nawilżenie i bardzo polecam wszystkim chociaż spróbować.
Balsam ten nabyłam w Biedronce.
Producent | Biedronka |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |