Chyba najciekawszy ze stosowanych przeze mnie dotychczas produktów do stylizacji włosów. Cała linia to, jak twierdzi producent, kosmetyki stworzone przy udziale i stosowane przez fryzjerów, jakością co najmniej zbliżone, jeśli nie wręcz identyczne z produktami profesjonalnymi, sprzedawanymi w salonach za znacząco wyższą cenę, ale za to bijące jakością "na głowę" serie tzw. drogeryjne.
Cóż, preparatów salonowych, "profesjonalnych" też jest wiele i kwestia jakości często jest faktycznie kwestią dopasowania produktu do konkretnych potrzeb. Krem z włókienkami Syoss dla moich konkretnych potrzeb w tej chwili jest idealnym preparatem.
Sprawdzi się dla średnich włosów krótkich, czy półdługich, podkreśli dobre cięcie, ładnie je uniesie bez usztywniania czy sklejania. Ma delikatną konsystencję śmietankowego kremu do twarzy, ale włókienka formujące się przy nabieraniu kremu są charakterystyczne dla tego typu preparatów. Zapach jest delikatny, trochę przypomina zielone jabłuszko, po aplikacji staje się niewyczuwalny. Czyli idealny - moment świeżości przy nakładaniu, ale bez obaw o zdominowanie wody toaletowej.
I najważniejsze - nie uczulił mnie. Od 10 lat lista kosmetyków do włosów, których mogę używać bez obaw o podrażnienie skóry głowy skraca się szybciej niż wydłuża, choć przez ten czas pojawiło się mnóstwo nowych preparatów. Preparaty, których działanie najbardziej mi odpowiada - łagodne kremy i pasty - są trochę za ciężkie i uczulają mnie właściwie wszystkie z półki. Ten produkt kompletnie nie drażni mojej skóry głowy, co jest ewenementem - dawno już nie udało mi się kupić niczego podobnego. I to nawet z kosmetyków selektywnych, czy tez profesjonalnych. Jest cudowny i cieszę się jak dziecko.
Mam włosy do linii żuchwy, określane przez niektórych jako krótkie, a przez innych - już półdługie, lekko wycieniowane, blisko tzw. pazia. Do pracy wybieram raczej prostą formę ułożonych zgodnie z cięciem włosów, ale w czasie prywatnym lubię trochę luzu. Krem nadaje im lekkości, objętości i wyrazistości kompletnie bez wrażenia pozlepianych kosmetykami, ciężkawych „loków”. Łatwo je ujarzmić do klasycznej fryzurki, ale i łatwo zburzyć grzeczne linie.
Używałam już kremów włókienkowych różnych firm i widzę wyraźną różnicę na korzyść tego produktu. Włosy są lekkie, nie są posklejane, uniesione, podatne na układanie, takie z efektem "włosy przed burzą". Niektóre kobiety tego efektu nie znoszą, a moje - robią się niesamowicie ciężkie i zmysłowe, co uwielbiam - teraz mogę mieć to na co dzień. Nie wiem, czy da się tym produktem uzyskać efekt bardziej nastroszony czy też "plażowy", czy do innych włosów (dłuższych, krótszych, cieńszych, grubszych itd.) nada się równie dobrze, ale dla spokojnej stylizacji dobrego półdługiego cięcia - jest znakomity.
Opakowanie to prosty, biały słoik z matowego plastiku z czarną zakrętką. Pojemność jest spora, bo aż 150 ml, cena - między 15 zł a cenami promocyjnymi.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Preparaty do stylizacji: pasty, gumy, pozostałe |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |