Placenta - kilka lat temu hit do zdobycia jedynie u fryzjerów lub za spore pieniądze. Dziś produkt ten dostępny jest w sklepach fryzjerskich, w cenie nawet dla nastolatek. Maska zawarta jest w litrowym, bordowym, plastikowym kubełku z pompką, co znacznie ułatwia aplikację, jednak obawiam się, że gdy zacznie zbliżać się ku końcowi, może pojawić się problem z wydostaniem. Opakowanie, co prawda można odkręcić, jest jednak na tyle duże, że posiadaczkom długich paznokci będzie trudniej.
Placenta to odżywka z wyciągiem z łożysk (jak sama nazwa wskazuję), która dodatkowo zawierając wyciąg z bambusa oraz proteiny pszenicy, białka, aminokwasy, witaminy i sole mineralne oraz wyciąg z melona. Ma sprawić, że włosy będą mocniejsze, jedwabiste. Dlatego też polecana jest do włosów po farbowaniu, rozjaśnianiu oraz suchych i łamliwych. Nie farbuję włosów, jednak stylizacja sprawiła, że nie wyglądają jak z reklam, w związku z czym postanowiłam spróbować.
Nakładam ją na umyte włosy, pozostawiam na kilka minut, po czym spłukuję. Efektem są włosy rzeczywiście nie tylko miękkie, jedwabiste, ale i lśniące a do tego wydaje mi się, że ewidentnie mocniejsze. Rozczesywanie nie stanowi problemu. Różnica jest diametralna, bez obciążania włosów.
W tym wypadku cena jest zupełnie nieadekwatna do jakości. Bardzo wysoka jakość za cenę mascary!
Polecam!
Producent | Leo |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do włosów suchych i zniszczonych |
Przybliżona cena | 23.00 PLN |