Uwielbiam olejki w pielęgnacji twarzy, lubię sięgać po coraz to nowe i tak ciekawie brzmiące jak olej z ogórecznika. Opakowanie tego olejku jest dość nietypowe, bo jestem raczej przyzwyczajona do aplikatorów typu pipeta. Tutaj mamy aplikator, jako do kremu, który niestety aplikuje naraz zbyt dużą ilość kosmetyku.
Konsystencja nie przypomina mi typowego oleju naturalnego, jest raczej rzadka. Myślałam, że z tego powodu olejek będzie zostawiał satynowe wykończenie, będzie faktycznie szybciej się wchłaniał, niż przeciętny olej, jednakże pozostawia na skórze tłustawą warstewkę, która się nie wchłonie.
Myślałam, że t będzie też jakoś szczególnie rewelacyjnie nawilżał skórę, jednak nawilżenie jest delikatne, raczej nie ma długotrwałego efektu.
Co do kolejnych obietnic producenta, a więc wyraźnego spłycenia zmarszczek, to nie zauważyłam takiego efektu, ale dlatego, że nie mam takiego problemu. Natomiast trapią mnie często podrażnienia skóry, ale tu raczej nie zauważyłam, aby olejek niwelował zaczerwienienia cery. Natomiast zauważyłam, że przy regularnym używaniu skóra nabrała zdrowego wyglądu, blasku, rano po zastosowaniu jest miękka.
Minus daję za to, że taki olejek łatwo migruje do oczu imoże dość mocno podrażnić.
Producent | Go Cranberry |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Olejki |
Przybliżona cena | 50.00 PLN |