Kremów z filtrem używam od 3 lat, jednak zwykle były to filtry niższe (SPF15). Tym razem chciałam odmiany. Mam 19 lat, ale wolę już teraz dbać o cerę, by jak najdalej odłożyć w czasie powstawanie zmarszczek i przebarwień. Ten krem poleciła mi koleżanka, więc pomyślałam, że nie zaszkodzi spróbować.
Zaczynając od walorów estetycznych - krem zamknięty jest w poręcznej, złotawej tubce (50 ml) z wygodnym zamknięciem - ciekawie prezentuje się na półce i zwyczajnie jest to bardziej higieniczne niż słoiczki. Kosmetyk ma dość gęstą konsystencję, co mi akurat bardzo odpowiada. Pachnie dosyć mocno - przyznam, że zapach jest specyficzny, nie każdemu przypadnie on do gustu. Ja zdążyłam się już do niego przyzwyczaić, jednak początki były trudne.
Kosmetyk nawilża i to dość mocno, nie uczula - mam suchą i wrażliwą cerę, więc jest to dla mnie dość ważny aspekt. Co do właściwości ochronnych - oczywiście chroni, nie mam na buzi żadnych przebarwień ani piegów - czyli na tej płaszczyźnie również doskonale spełnia swoje zadanie.
Z pewną obawą, ale jednak, sprawdziłam, czy kosmetyk nadaje się pod makijaż. Owszem, nadaje się, podkład nie warzy się ani nie spływa. Nie zauważyłam wysypu krostek, czy zapchanych porów. Generalnie, od kiedy go używam, zauważyłam poprawę stanu mojej wymagającej cery.
Krem jest wydajny - używam go codziennie od 1,5 miesiąca i nie zauważyłam dużego ubytku. Niska cena to jego kolejny atut.
Reasumując - polecam, bo to naprawdę porządny krem za niewielkie pieniądze.
Producent | Kolastyna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: z filtrami UV |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |