Zapachy spożywcze dobrze pasują do kosmetyków do higieny codziennej. Nic więc dziwnego, że zamiast nieokreślonego zapachu „kwiatowego” czy „świeżego” z butelek, słoików oraz tubek coraz częściej unoszą się aromaty kojarzące się z lasem, sadem oraz grządką. Nie ukrywam, że bardzo mi to odpowiada. Żel Miraculum o zapachu leśnych malin, zawierający także ekstrakt z tychże, jest produktem poprawnym. W zasadzie nawet bardzo dobrym, jeśli wziąć pod uwagę, że natchnione frazy o zapominaniu o codziennym stresie pod wpływem żelu do ciała to oczywista bzdura. Niemniej jednak, zapach jest miły, chociaż nie taki, jak zapach soku z malin – nieco mniej słodki i bardziej ulotny. Nie zostaje na ciele zbyt długo, ale na pewno uprzyjemnia prysznic. Co do wygładzania skóry, również obiecywanego na opakowaniu – przykro mi, nic takiego nie stwierdziłam. Nie wiem zresztą, który ze składników miałby za to odpowiadać. Ale nie obraziłabym się, gdyby Miraculum wpadło na pomysł poszerzenia linii o peelingi do ciała w słoikach oraz balsamy.
Producent | Miraculum |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |