Firma Maybelline wypuściła na rynek nowe odcienie błyszczyków (i nie tylko) specjalnie na wiosnę i lato. Tak przynajmniej tłumaczyła mi sprzedawczyni w drogerii. Również opakowania są zmienione - jakby "zwyklejsze". Nie przeszkadza mi to, ponieważ ten błyszczyk kupiłam wyłącznie ze względu na kolor!
Z kilku dostępnych odcieni, w tym także niebieskiego, wybrałam nr 516 Pin Up Peach. Wygląda jak cukiereczek, ale tylko w buteleczce. Na ustach daje delikatny odcień brzoskwini (ale nie żółty, ani pomarańczowy, a już na takie trafiałam). Bardzo naturalny efekt, ale dla mnie odpowiedni.
Szukałam błyszczyka, który miałby ciekawy odcień, a nie byłby perłowy. I oto znalazłam prawie ideał. Prawie, ponieważ połysk nie jest taki, jakiego można by się spodziewać po błyszczyku o tak "świecącej" nazwie.
Teraz kilka kwestii technicznych. Błyszczyk się nie klei i nie wysusza ust, ale też ich nie nawilża. Zapachu praktycznie nie ma. Opakowanie małe i poręczne. Aplikator z gąbeczką.
Jestem z niego bardzo zadowolona. Gdyby się bardziej błyszczał byłby ideałem, ale i tak daję najwyższą ocenę, bo długo szukałam takiego odcienia.
Producent | Maybelline |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |