Gdyby popracować odrobinę nad tym kosmetykiem, w laboratorium profesjonalnym czy domowym (dodając kropelkę podkładu), byłby to idealny krem BB – w pierwszej chwili bardzo go przypomina. Choć nie koloryzuje, to odrobinę bieli skórę i natychmiastowo poprawia koloryt cery. Jednak jest to preparat tak stary, że mało prawdopodobne, by powstał na wzór azjatyckich hitów ostatnich miesięcy, ale kto wie…

Nie jest ideałem, bo początkowo w nos gryzie nieco alkoholowy zapach, który później robi się bardziej owocowy i całkiem miły. Ma lekką, żółtawą i przyjemnie chłodzącą konsystencję. Wchłania się krócej niż minutę, do matu, ale też nawilża zamiast przesuszać na wiór. Niestety kompletnie nic nie robi z rozszerzonymi porami, a nawet nieco je podkreśla (wbrew obietnicom producenta, na szczęście ich nie zapycha) i zamiast łagodzić, podrażnia naskórek w uszkodzonych miejscach – zapewne za sprawą zawartości alkoholu (który działać ma antybakteryjnie). Krem zawiera filtr UVA/UVB o nieokreślonym faktorze, a oprócz niego wyciąg z jagód goji i siarkę, a wedle zaleceń powinien być stosowany rano i wieczorem.

Mieści się w wygodnej tubce (50 ml) z klapką.

Kosmetyk nie jest zły, ale jego skład (z alkoholem i parabenami) i niektóre właściwości kwalifikują się do uaktualnienia.

Skład: aqua, paraffinum liquidum, glycerin, butylene glycol, spiraea ulmaria, alcohol denat., peg-40 castor oil, tioxolone, cross-lynked methylmethacrylate, C14-22 alcohol, C12-20 alkyl glucoside, isopropyl myristate, dimethicone, sodium polacrylate, CI 77891, panthenol, lyceum barbarum fruit extract, allantoin, disodium edta, ethylparaben, methylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, bha, parfum

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę