Do zakupu tuszu skusiła mnie niska cena. Miałam złe przeczucia, gdy go kupowałam, gdyż kiedyś w drogerii stanowczo odradzono mi tusze tej firmy. Chciałam spróbować modnej obecnie dwustopniowej formuły. Jeśli chodzi o białą bazę, która według producenta wydłuża i pielęgnuje, to zapewne tak jest. Rzęsy są widocznie wydłużone dzięki mikrowłóknom, które nie osypują się później, za to łatwo poddają się demakijazowi.
To niestety jedyna zaleta produktu. Dalej same minusy. Czarny tusz jest zbyt gesty i nawet desperackie próby ożywienia go kroplą wody spełzają na niczym: nie pokrywa dokładnie białej bazy, kruszy się, rozmazuje i odbija pod dolną powieką. Nie ma obiecanej przez producenta głębokiej czerni ani wyraźnego pogrubienia rzęs. Opakowanie jest duże i nieporęczne, a dodatkowo szczoteczka jest cała obklejona tuszem z obu stron. Po dwóch tygodniach rozleciało się opakowanie od czarnego tuszu. Zdecydowanie nie polecam.
Jedyna możliwość, to używać białej bazy i pokryć je tuszem innej firmy, który dzięki rzadszej konsystencji przykryje bazę i wtedy widać niesamowite wydłużenie.