Uwielbiam nowości kosmetyczne i często, jeśli tylko stan portfela pozwala, kupuję coś nowego, bo a nóż widelec będzie lepsze niż to, czego dotychczas używałam. Tak też było w przypadku farby Londa Color Emotion. Do zakupu zachęciła mnie także niska cena, co jest bardzo wskazane, gdy ma się długie włosy i od razu trzeba się zaopatrzyć w dwa opakowania farby.
Wybrałam kolor mahogany (mahoń), ponieważ przekonało mnie zdjęcie na opakowaniu i pofarbowany tym kolorem kosmyk w palecie - tym bardziej, że kolory te wydawały się identyczne. Po zastosowaniu farby moje włosy przybrały pożądany kolor, co daje testowanej farbie wielki plus - niestety nie zawsze tak jest w przypadku innych farb, o czym zdarzało mi się nie raz przekonać.
Skupiając się na farbie, opakowanie zawiera tradycyjnie: tubkę farby w kremie, butelkę balsamu utleniającego, saszetkę z odżywką, rękawiczki oraz instrukcję. Farba ma dość przyjemny zapach, dobrą konsystencję, łatwo się nakłada (aplikator) i nie spływa z włosów.
Do wad, niestety, muszę zaliczyć jej silne właściwości barwiące skórę - ciężko ją zmyć po przypadkowym umazaniu. Dla mnie było to szczególnie nieprzyjemne jak maznęłam się po twarzy i przez kilka dni nie mogłam doczyścić skóry. W takim przypadku polecam jak najszybsze zmywanie farby ze skóry zaraz po jej pobrudzeniu, tak aby farba nie maiła z nią dłuższego kontaktu.
Wracając do efektu, włosy przybrały pożądany kolor, który utrzymywał się przez dwa miesiące bez większego blaknięcia. Pod tym względem Londa Color Emotion przebiła inne farby z tej samej klasy cenowej.
Polecam wszystkim.