Wypadanie włosów nie jest moją największą zmorą, mam ich tak dużo, że zapewne nie zauważyłabym większej różnicy na głowie, gdyby wypadła ich połowa. Męczący problem jest inny, bo szczególnie w porach przesileń moje włosy są dosłownie wszędzie. Postanowiłam więc sięgnąć po jakąś kurację, nie dla zachowania tego, co na głowie, ale dla… ułatwienia sobie sprzątania.
Z aptecznym Novoxidylem miałam trochę przygód. Szampon mieści się w nieciekawej butelce (200 ml) z dużą zakrętką. Duży błąd producenta to brak informacji, że szampon jest „zawiesinowy” i przed użyciem warto go wstrząsnąć, bowiem gdy dłużej postoi, miodowy szampon oddziela się od białego „proszku”. Z kolei wstrząśnięty szampon cieknie po wewnętrznej stronie zakrętki i może kapać.
Właściwa konsystencja szamponu to dość gęsty, biały krem o zapachu przypominającym nieco szare mydło. Całkiem dobrze się pieni i łatwo spłukuje, ale dla najlepszych efektów należy go pozostawić na włosach przez kilka minut. Gdy w tym momencie spłynie do oczu, piecze niemiłosiernie. Stosowałam go według tego zalecenia 2 – 3 razy w tygodniu (czyli przy każdym myciu), wystarczył na około miesiąc. Po myciu włosy są nieco tępe, koniecznie potrzeba odżywki ułatwiającej rozczesywanie, w przeciwnym razie można sobie ich wyrwać całkiem sporo. Po wysuszeniu są nieco usztywnione, ale mam wrażenie, że przez to jest ich więcej, są gęstsze i bardziej puszyste, ale to efekt działania na włókno włosa, a nie na cebulkę. Moje włosy w naturalnym kolorze średniego blondu odrobinę się też przyciemniły. Do zadań szamponu należy także normalizowanie funkcji cebulki włosowej, m.in. ograniczenie wydzielania łoju, jednak nie zauważyłam, aby u mnie włosy przetłuszczały się wolniej niż zwykle.
Po koło miesięcznej kuracji włosów wypadało faktycznie znacznie mniej, właściwie zostawały mi na dłoniach jedynie podczas mycia, a podczas codziennego czesania szczotka była niemal czysta. Jednak największe rozczarowanie przyszło, gdy szampon się skończył i sięgnęłam po inny – już po pierwszym myciu włosy posypały się jak dawniej.
Nie sięgnę po ten szampon ponownie, bo jego używanie nie jest ani przyjemne, ani wygodne, ani szczególnie tanie, a najwyraźniej dla podtrzymania efektu musiałabym używać go non stop.
Skład: aqua, sodium laureth sulfate, cocamidopropyl betainę, cocamide dea, sodium lauroyl glutamate, glycerin, peg-15 cocamine, sillica, zinc pyrithione, sodium pca, pyrrolidinil diaminopyrimidine oxide, phenoxyethanol, methylparaben, ethylparaben, propylparaben, butylparaben, parfum
Producent | Polfarmex |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: zapobiegające wypadaniu włosów |
Przybliżona cena | 32.00 PLN |