Zrobiłam sobie przerwę od ulubionej serii do pielęgnacji włosów i skusiłam się na tą. Ale, o zgrozo, już dawno nie miałam szamponu, którego opis na butelce tak dalece minął się z prawdą jak w tym przypadku. Szampon przeznaczony jest do włosów matowych i trudnych do ułożenia – i nawet, jeżeli Twoje włosy nie do końca spełniają te kryteria, to dokładnie takie własnie będą po kuracji.
Generalnie początek był bardzo obiecujący. Szampon w butelce o niewielkich gabarytach, choć mieszczącej tradycyjne 250ml. Pachnący świeżo i żywo, jak prawdziwy czerwony grejpfrut. Niestety bardzo, ale to bardzo rzadki, a co za tym idzie niezbyt wydajny. Myje dokładnie i delikatnie. Pieni się nieźle, za to kiepsko spłukuje.
Kiedy włosy są jeszcze bardzo mokre – są miękkie i gładkie w dotyku. Ale po wytarciu ich ręcznikiem wykręcają się we wszystkie strony. Nie są przesuszone i w zasadzie użycie odżywki nie jest koniecznie, bo na ich powierzchni pozostaje jakby balsamiczna warstwa i rozczesują się łatwo, ale mimo to trudno nad nimi zapanować. Dopiero po wysuszeniu i nieco dłuższej niż zwykle walce z prostownicą – wygląd włosów się unormował, chociaż i tak pozostały matowe, sztywne i niechętne do współpracy. Jedyny plus – podczas mycia wypada ich nieco mniej niż zwykle.
To był mój pierwszy i prawdopodobnie ostatni kontakt z Schaumą. Moje włosy powiedziały mu stanowcze „nie”.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: wygładzające |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |