Postanowiłam dać drugą szansę tej marce. I chyba słusznie, bo „tubkowy” podkład jest nieco lepszy od swojego „słoiczkowego” brata. Jest wręcz jego przeciwieństwem, w zasadzie, jeśli chodzi o ścisłość, po prostu ma zupełnie inne wady.
Klasyczna tubka mieści 30 ml. Kosmetyk w ogóle nie pachnie. Jego konsystencja jest lekka i nietłusta. Po nałożeniu okazuje się, że słabo kryje, natomiast z pozoru naturalny kolor nabiera czerwono-pomarańczowych odcieni – wygląda to bardzo nienaturalnie, w skrajnych przypadkach jak krwawe zacieki. Na dokładkę równomierne rozprowadzenie graniczy z cudem, a tworzące się smugi wyglądają wprost makabrycznie – niemal jak po biczowaniu. Zastosowanie bazy nieco ułatwia rozprowadzanie a kiedy po długotrwałych zmaganiach uda nam się osiągnąć jednolity kolor – efekt jest nawet do przyjęcia, tzn. można pokazać się domownikom, bez obawy, że uciekną z piskiem. Nie mam tu absolutnie na myśli wychodzenia na ulicę. Generalnie twarz wygląda nawet gładko, jest matowa a na początku wręcz lekko przesuszona. Przetłuszczenie w końcu pojawia się, ale nie szybko. Dość dobrze się trzyma skóry i nie brudzi (mocno).
Ostatecznie używam go czasem zamiast różu do modelowania twarzy, i oczywiście klnę jak szewc, bo nawet na tak niewielkich powierzchniach trudno uniknąć smug. Jak się uda – efekt jest niezły.
Cena czyni cuda, ale polecam go tylko osobom wprawionym w makijażu kosmetykami niedoskonałymi, odpornym psychicznie a do tego posiadającym nietypowy kolor skóry lub potrzebującym alternatywy dla klasycznego różu.
Producent | Carlo di Roma |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |