Nie mogę doczekać się lata i aby choć trochę przybliżyć sobie zaopatrzyłam się w nową, typowo letnią propozycję Coty – tropikalną wersję cieszącego się uznaniem Adidasa. Producent obiecuje falę owocowych uniesień z nutami mandarynki, melona, ananasa, które w nucie głowy przekształcają się w woń egzotycznych kwiatów. Natomiast bazę stanowić ma zapach kwiatu pomarańczy, magnolii, drzewa cedrowego i piżma.
Szczerze mówiąc, ze wszystkich wymienionych nut czuję tylko ananasa i może odrobinę pomarańczy, którym towarzyszy świeża, morska woń. Na dokładkę trudno też wyróżnić jakiekolwiek nuty, bo według mnie zapach od początku do końca (czyli maksymalnie 8 godzin) jest taki sam i ani trochę się nie rozwija na skórze. Co jednak nie odbiera uroku temu, mimo wszystko, tropikalnemu zapachowi. Jest lekki, dość świeży, niezbyt słodki i nienahalny, co w moich oczach plasuje go jako niemal idealny na upalne lato (o ile się takiego doczekamy).
Trwałość, intensywność, a co za tym idzie także wydajność – niewielkie, trzeba się zatem wspierać innymi produktami z tej linii zapachowej. Flakon standardowy dla całej serii, tym razem z zawartością pomarańczowej barwy, także ze standardowo niedopasowanym „korkiem”.
I cena (około 54zł za 50ml i 32zł za 30ml) – w stosunku do trwałości – co najmniej dwukrotnie zawyżona. Ja jednak nie żałuję tego wydatku, bo ten zapach, w pewnym sensie poprawiający humor, rekompensuje go z nawiązką.
Producent | Coty |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 54.00 PLN |