Sekretem nieskazitelnej gładkości cer modelek w kolorowych magazynach są nie tylko profesjonalne retusze, wykonywane przez grafików, ale także bardzo specyficzny sposób wykonywania makijażu. Bardzo młodym dziewczynom makijażystki nakładają podkłady liftingujące, które natychmiastowo wygładzają skórę. Resztę robi już światło w studiu i komputer. Możnaby pomyśleć, że coś takiego może zniszczyć młodą skórę, uzależnić lub uodpornić na działanie słabszych kosmetyków – to tylko mity, bo taki makijaż wykonany raz na jakiś czas lub na specjalne okazje, na pewno nie zaszkodzi. Jedyna pułapka, jaka tutaj się czai, to taka, że nie będziemy potrafiły się ograniczyć do tych specjalnych okazji, a używanie kosmetyków silnie wygładzających wejdzie nam w nawyk i stanie się codziennością. A to już niezbyt dobre, bo za kilkanaście lat okazać się może, że nasze potrzeby przerosną możliwości kosmetyki i pozostanie już tylko chirurgia.
Ale spójrzmy na to inaczej. Czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć? Dlatego ja preferuję kosmetyki „niedopuszczające” niż „zwalczające”, wolę zachować młodość skóry niż ją przywracać. Ten fluid właśnie do takich należy. I grubo pomyli się osoba, która uzna go za produkt dla pań starszych, bo niestety zmarszczek on nie zlikwiduje, ani nawet ich nie ukryje. Jego zadaniem jest prewencja a służy temu formuła silnie nawilżającego kremu z dodatkiem ekstraktu z żeń-szenia, kasztanowca, lipy, morskiego glikogeny, protein zbożowych oraz tzw. witamin młodości (A, C i E).
Preparat bardzo dobrze się rozprowadza. Jest stosunkowo rzadki i lekki, prawdopodobnie beztłuszczowy. Cała płynna frakcja wchłania się w skórę i ją odżywia, pozostawiając jedynie matową pudrową warstewkę. Zupełnie niepotrzebne jest więc używanie kremu w ramach bazy. Fluid sprawdził się przy mojej mieszanej cerze, przypuszczam także, że zadowoli posiadaczki suchej i wrażliwej. Zupełnie odradzam go właścicielkom cery problemowej, bo jego właściwości kryjące są słabe. Za to świetnie wyrównuje koloryt i ujednolica skórę.
Makijaż jest bardzo trwały, gdyż nawilżające właściwości hamują wydzielanie sebum, nawet skuteczniej niż w przypadku preparatów stricte matujących – przekonałam się o tym wiele razy na własnej skórze. Tutaj bez większych poprawek makijaż wytrzymuje 12 godzin a jeszcze żaden fluid nominalnie matujący nie zagwarantował mi tego.
Pachnie przepięknie, a zarazem delikatnie, jakby kremowo, ale bardzo elegancko. Mieści się w 30 ml, szklanej beczułce z wygodnym dozownikiem. Flakonik świetnie leży w dłoni i używa się go bardzo komfortowo, choć gdyby zastąpiono go klasyczną tubką, jakoś samego fluidu nie spadłaby, natomiast co najmniej o połowę spadłaby cena, która dla wielu pań może okazać się za wysoka.
Do wyboru jest 5 stosunkowo jasnych, rzekłabym środkowoeuropejskich, odcieni. Myślę jednak, że w naszej szerokości geograficznej każda pani bez trudu dopasuje odpowiedni dla siebie.
Polecam go wszystkim paniom po 20 roku życia – określenia „przeciwzmarszczkowy” nie trzeba się tutaj obawiać!
Producent | Bell |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 21.00 PLN |