„Nawilża, odżywia oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Chroni przed promieniami UV. Lekki i jedwabisty krem, wzbogacony o Thatch Grass i wyciąg z migdałów, nawilża i odżywia skórę sprawiając, że staje się delikatna i gładka w dotyku. Przełomowy ziołowy filtr przeciwsłoneczny Cinnabloc skutecznie chroni skórę przed szkodliwymi promieniowaniem UV i nie dopuszcza do przedwczesnego starzenia się skóry spowodowanego działaniem promieni słonecznych. Krem zawiera: dziką trzcinę cukrową, gałgant chiński i olejek migdałowy”.
Opakowanie (50 ml) tego kosmetyku wyjątkowo mi nie przypadło do gustu. Jest szklane i bardzo ciężkie, nieporęczne i niewygodne w użyciu podczas porannego pośpiechu. Zapach za to jest śliczny, taki orientalny - za to lubię kosmetyki Himalaya.
Po opisie produktu spodziewałam się, że krem będzie lekki, producent nawet wspomina o stosowaniu go jako zamiennika dla bazy pod makijaż. Konsystencja kosmetyku jest natomiast gęsta, trochę dłużej trzeba popracować nad równomiernym rozprowadzeniem kremu na skórze. Krem też nie wchłania się zbyt dobrze, pozostawiając świecącą warstewkę. Jak na mijającą już zimową aurę całkiem mi to odpowiada, jednak kiedy za chwilę zrobi się ciepło, z pewnością ten krem będzie zbyt ciężki. Krem nawilża średnio, lepsze są jego właściwości odżywczo-wygładzające skórę. Przy jego aplikacji czuję lekkie pieczenie skóry, jest to jednak efekt momentalny.
Producent | Himalaya Herbals |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |