Ze względu na problemy z nadwrażliwością zębów i dziąseł ostatnio starałam się unikać past wybielających, jednak kiedy przestało mi to tak bardzo dokuczać, stwierdziłam, że warto zadbać o trochę więcej bieli w uśmiechu. Tu atrakcyjny (także pod względem cenowym) wydał mi się Signal, który obiecuje widoczny efekt już po 2 tygodniach stosowania.
W rzeczywistości nie jest tak pięknie. Pasta jest bardzo gęsta i „zbita” a dodatkowo ma w sobie „peelingujące” granulki. Ogólnie ma duże właściwości ścierne a co za tym idzie osoby, które nie piją dużej ilości mocnej herbaty (ponoć kawa jest „niewinna”), czerwonego wina, niepalące i nie mające większych problemów z tzw. kamieniem nazębnym – wybielenia zębów raczej się nie doczekają. Ja niestety należę do tej ascetycznej grupy i po dużo ponad dwóch tygodniach użytkowania pasty z przykrością stwierdzam, że wybielenia nie zauważyłam. Nie ujmuje to jednak innym właściwościom tej pasty.
Dobrze i na dość długo odświeża oddech, choć nie ma dokuczliwego, ostrego smaku i jest delikatna dla dziąseł. Czyści szybko i skutecznie nie potęgując nadwrażliwości zębów. Do tego jest niedroga, bo za tubę (z archaiczną, maleńką zakrętką) 125 ml zapłaciłam niespełna 6 zł.
Przyjemna pasta, jednak obiecywanego wybielenia doczekają się tylko wybrańcy.
Producent | Signal |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |